[Recenzja] Eventide: Słowiańska Baśń – w mobilnym świecie legend
Praktycznie nie recenzuję gier mobilnych, powód jest prosty – nie gram na telefonie. Zdarzają się wyjątki jak np. Final Fantasy czy Magikarp Jump, ale i one również po jakimś czasie zaczynają zalegać na karcie SD, aż w końcu je usunę. Wynika to z faktu, że nie do końca lubię gry nie mające końca, a większość mobilniaków właśnie taka jest. Mając to wszystko na uwadze zapraszam do przeczytania, krótszej niż zwykle recenzji. Produkcja nad którą spędziłem długie godziny, tytuł łączący moje zamiłowanie zagadek i gier przygodowych. Niech bramy Eventide staną przed Wami otworem!
Eventide: Słowiańska Baśń to mobilna przygodówka typu HOG (Hidden Object Game), wydawcą tej perełki jest katowickie studio Artifex Mundi, a za tworzenie odpowiadało warszawskie The House Of Fables – ironicznie gra posiada jedynie polskie napisy, cały dubbing jest po angielsku. W produkcji wcielamy się w Mary, której po otrzymaniu od babci listu z prośbą o pomoc, towarzyszymy w podróży do domu seniorki. Protagonistka jest botanikiem, przynajmniej tak mi się wydaje, bo jej zadaniem jest uratowanie jakiejś cennej rośliny. Starowinka argumentuje prośbę tym, że słyszała o jej bohaterskim ocalaniu starożytnych krzewów przed wyginięciem. To dość mocne dowody na moją teorię, aczkolwiek w grze twórcy jej nie potwierdzają. Podczas jazdy samochodem do domu babci, Mary zostaje zaatakowana przez przerażającą, latającą bestię, która spycha jej auto ze skarpy. Naszym pierwszym zadaniem jest wydostanie się z opałów, co dość szybko czynimy, tą sekwencję możemy traktować też jako tutorial mechaniki. Po udanej akcji spotykamy mężczyznę przedstawiającego się jako Boruta, z nim docieramy do domu staruszki, który jak się okazuje płonie i… tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa. Naszym celem staje się uratowanie babuni, jak również ocalenie umierającego kwiatu… paproci.
Jako że mamy do czynienia z produkcją mobilną cały interfejs gry jest przystosowany do ekranu dotykowego. Między lokacjami i poruszamy się pukając w konkretne miejsce ekranu. Obszary aktywne tj. te, z którymi możemy wejść w interakcje, są najczęściej zaznaczone delikatną złotawą poświatą. W kolejnych miejscach zbieramy przedmioty, łączymy je odpowiednio i rozwiązujemy zagadki, tym samym posuwając fabułę do przodu. Wszystko ma mega wyczuwalny klimat moich ukochany point and click. Interfejs posiada też bardzo przydatną funkcję podpowiedzi, jej tapnięcie wskazuje kolejne miejsce, w którym potrzebna jest nasza uwaga. Po wykorzystaniu wskazówka się regeneruje i po jakimś czasie znów możemy ją użyć. Jakkolwiek kuszące zbyt częste korzystanie z opcji pomocy sprawia, że gra staje się banalna i przez to dużo mniej atrakcyjna.
Oprawa audiowizualna jest przepiękna, wszystkie lokację mają swój tajemniczy klimat i są mega szczegółowe. Twórcy zadbali aby na każdym ekranie było dużo małych, subtelnych animacji, dających wrażenie życia oglądanych miejsc. Wszystkie postacie, spotkane na naszej drodze są animowane, te z którymi przyjdzie nam rozmawiać, w pełni udźwiękowiane. Dodatkowo przez całą rozgrywkę słyszymy delikatną i klimatyczną muzykę, zmieniającą się zależnie od sytuacji. Nie jest to w żadnym calu jakaś wybitna ścieżka dźwiękowa, po prostu robi swoją robotę. Czuć mega dopracowanie wszystkiego.
Na koniec zostawiłem najbardziej zajebisty aspekt produkcji – słowiańskie mity i legendy. Podczas rozgrywki poza wspomnianym już Borutą spotkamy całą plejadę mitologicznych stworzeń. Od Dusiołków, przez Wodniki, Ćmoki, czy Diabły, na samej Babie Jadze i Borowym kończąc. Twórcy wykonali kawał dobrej roboty ożywiając nasze legendy i podania. Nie znam za wiele gier, w których ta tematyka byłaby w ogóle wykorzystana, a jeszcze mniej gdzie zrobiono to dobrze. Uprzedzam, Wiedźmin się nie liczy…
Krótko i na temat: Eventide: Słowiańska Baśń to doskonałą gra z wciągającą fabuła i ciekawymi zagadkami. Można ją zakupić za kilkanaście złotych na sklepie Play, do czego gorąco wszystkich zachęcam. Produkcja ponoć jest też dostępna na Windowsa, jak również w wersjach linuxowej i macowej. Niestety tego nie sprawdzałem, mnie w zupełności wystarcza ta androidowa. Eventide ma jeszcze dwie kontynuacje, w które oczywiście mam zamiar zagrać, a samo Artifex Mundi spore portfolio produkcji przygodowych, w przeróżnych klimatach i konwencjach. Wydawca zdecydowanie stawia na jakość dlatego praktycznie każdemu tytułowi jestem w stanie w ciemno dać kredyt zaufania, do czego i Was zachęcam. Oczywiście jak już rozprawicie się z Słowiańską Baśnią i jej dwiema młodszymi siostrami. To dzieła słowianie!
- odniesienia do słowiańskiej mitologii
- oprawa graficzna
- historia
- można grać wszędzie
- miejscami nielogiczne rozwiązania zagadek
- podpowiedzi zbyt ułatwiają rozgrywkę
- przy niektórych zagadkach przeszkadza mały ekran smartfona