Daily Basis #56 – Boberski i Stream Deck
W moje łapki trafił dzisiaj gadżet z kategorii: nie jest mi potrzebny do szczęścia, kosztuje fortunę dlatego nigdy bym go sam nie kupił, a jednocześnie strasznie się cieszę, że go mam. Co bardziej spostrzegawczy mogli już poznać jego nazwę, całą resztę szczególnie gorąco zapraszam do dalszej części tekst 😀
Chodziło mi o Stream Deck firmy Elgato, wolałem napisać, tak jak by ktoś jeszcze nie wiedział 😉 W moje ręce wpadła dzisiaj wersja średnia, taka z piętnastoma przyciskami. Powinienem właściwie zacząć od tego czym jest to ustrojstwo, ale jak każdy facet najlepiej lubię chwalić się wielkością, całą reszta jest na dalszym planie 😛 Nie jestem zbyt dobry w opisach, dlatego po prostu dałem odpowiednie zdjęcie główne i animację poniżej. Cała zabawa polega na tym, że każdy przycisk jest w pełni programowalny – zarówno jeżeli chodzi o wygląd jak i funkcjonalność. Sprzęt jest przeznaczony dla streamerów i raczej ludzie nie zajmujący się ww. profesją nie będą mieli z niego za dużego pożytku.
Oczywiście ja również nie ma pojęcia do czego wykorzystać takie urządzenie. Zważając na to i cenę (700PLN za moją wersję) raczej nigdy bym sobie go nie sprawił. Jednak skoro już jest, podłączyłem sobie kilka skrótów klawiszowych do kompilatora, soundboard na spotkania firmowe, oraz włączanie i wyłączanie efektów ze Snap Camera. Widziałem też, że można tworzyć swoje pluginy, wiec moze kiedyś się pokuszę o napisanie jakiegoś. Oczywiście o ile znajdę chociaż jedną rzecz, której potrzebuję i nie mogę zrealizować tym co mam już w sieci 😛
To tyle ode mnie w ten technologicznych poniedziałek, do następnego…