Daily Basis #100 – Boberski i setny wpis

Dzisiaj mamy małe święto, przynajmniej dla mnie bo w najśmielszych marzeniach nie przypuszczałem, że ono nadejdzie. Znam siebie, regularność i dyscyplina to nie pojęcia, które mam zapisane w DNA 😛 Jestem lekkoduchem i leniem, a jednak się udało! 🙂

Kiedy składałem do kupy tą stronię planowałem sobie wszystkie jej aspekty, łącznie z serią, którą właśnie czytacie, nie zakładałem raczej, że za długo uda mi się dotrzymywać terminów. Pisanie nawet krótkich tekstów ale jednak codziennie wydawało mi się równie fanasy jak świat Harrego Pottera czy możliwości umysłowe mojego staruszka (tutaj czytać! :P). Niemniej podjąłem jakąś decyzję i postanowiłem się jej trzymać, może nie za wszelką cenę ale jednak w granicach swoich możliwości, bez specjalnego odpuszczania i opierdalania się.

Nie myślałem też, że będę miał o czym pisać i w sumie kilka razy naprawdę nie miałem pomysłu, zdarzyło się też napisać taki bubel, że następnego dnia przecierałem oczy w zdumieniu, jak coś takiego  wyszło spod moich palców. Staram się niczego nie poprawiać i nie zmieniać po publikacji, chyba że znalazłem jakiś ort czy inną literówkę. Z założenia miało to być dokumentowanie jakiegoś mojego strumienia myśli, więc bez sensu gdybym to później przepisywał. Sto dni było moim pierwszym celem, następnym pełen rok, dlatego tego typu wpis zobaczycie dopiero w Daily Basis #365. Mam nadzieję, że do tego czasu moje grono odbiorców zwiększy się znacząco, a same wpisy będą coraz lepsze! Opcjonalnie wszystko pizgnę za jakiś miesiąc, niemniej trzymajcie kciuki bo mam zaplanowane naprawdę zjebiste rzeczy!

To tyle ode mnie w tą świąteczną środę, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments