Daily Basis #189 – Boberski i chorobowe

Dzień trzeci, zatoki nadal nie odpuszczają i jestem cały dzień śpiący. Postanowiłem zrobić sobie dwa dni wolnego w nadziei, że wszystko przejdzie. Opcjonalnie mogę sobie być nadal chory byle tylko nie musieć smarkać nosa co trzy sekundy…

Mam zerową jasność myślenia, normalnie glut rzucił mi się na mózg i postanowił go zakleić. Nawet nie umiem się cieszyć z kilku dni dodatkowego weekendu. Musiałem zmienić wszystkie plany na początek tygodnia, odwołać kilka spotkań i przesunąć w swoim kalendarzu termin ukończenia nowej aplikacji dla Expijowa. Nawet pograć sobie nie mogę bo mi się oczy zamykają… Chujnia na maksa…

Ręce opadają, jest XXI wiek, ludzkość ma setki lat doświadczenia medycznego, laboratoria z milionowym sprzętem i bataliony specjalistów, a nie mamy nawet pieprzonego leku na katar. Ciągle się słyszy, że coś tam nieuleczalne jest, że ludzie umierają na nieznane choroby, a ciągle zwykłe przeziębienie potrafi tak dopierdolić, że nie masz ochoty istnieć. Niemniej dzisiaj jest lepiej niż wczoraj, jutro mam nadzieję będzie lepiej niż dzisiaj. Tym czasem wracam do obserwowania sufitu, jak mi starczy sił to sobie pooglądam jakieś anime. W końcu w ostatnią niedzielę nie było tekstu w południe, to muszę jakiś ekstra super w najbliższy weekend dać, a skoro jak już pisałem, granie odpada to pomyślałem o “chińskiej bajce”… Trzymajcie za mnie kciuki! 😛

To tyle ode mnie w ten niepracujący poniedziałek, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments