Daily Basis #266 – Boberski i dzień dziecka
Dzisiaj najważniejsze święto każdego roku, dzień w którym młodsi dodają fajowe klocki LEGO, a starszym wypomina się, że już dziećmi nie są i mają wydorośleć bo to wiocha bawić się… np. klockami LEGO… Tak jak by wiek miał tutaj jakiegokolwiek znaczenie…
Jak by się tak zastanowić to okazyjne jojczenie, że jestem na coś za stary, opcjonalnie powinienem spoważnieć to słyszę praktycznie od skończenia 18 roku życia. Głównie moja kochana seniorka lubuje się we wciskaniu mnie w spodnie w kancik, bo to tak ładnie wygląda w połączeniu z zaczeską (tak, tak jestem łysy, a zacząłem łysieć już w technikum :P). Kobiecina ma już swoje lata, wychowała się w innych czasach, ze zdecydowanie innymi kanonami piękna, dlatego wybaczam jej próbę zrobienia za mnie cymbała 😉
Z drugiej strony to ciekawe czy babcia wypomina swojemu synowi (mojemu ojcu), że jest dziecinny bo wierzy, że umie leczyć dotykiem, odczytywać ludzkie aury i ogólnie wieje od niego foliarstwem na kilometry? Czy może miano infantylnego zyskują sobie tylko osoby lubiące kreskówki, kolorowe ubrania, kolczyki, tatuaże i całą resztę rzeczy sprawiających, że życie nie jest smutne jak pizda zimą? Niestety odpowiedzi na powyższe pytania, jak również na to jaki proces myślowy doprowadził mojego starego do przekonania, że na księżycu mieszkają ludzie, chyba nigdy nie poznam… 😛
Udanego dnia dziecka, życzę Wam wszystkim wypasionych LEGO Technic, albo chociaż Theory 11 Avengers Bicycle Playing Cards… Dobra to drugie dałem tylko dlatego pochwalić się swoim prezentem 😛 Oto foteczka:
To tyle ode mnie w ten dziecinny wtorek, do następnego…