Daily Basis #431 – Boberski i święto państwowe

Dzisiaj święto niepodległości, najważniejsza rocznica w historii naszego kraju, dzień w którym Polska ponownie stała się Polską… Pomimo tego wszystkiego jest to, przynajmniej dla mnie, dzień cholernie smutny…

Dzisiaj będzie krótko. Pomijając fakt, że jestem zmęczony po wizycie u mojej kochanej seniorki, gdzie zostałem zaproszony z okazji moich imienin. Możecie sobie teraz zgadywać jak się nazywam, dużo możliwości nie ma, a podpowiem, że moje imię to nie Jan… Wracając do tematu… Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem takich imprez jak dzisiejsza. Uważam że, o ile trzeba pamiętać o przeszłości bo to dla nas źródło wiedzy o tym czego i jak nie robić, powinniśmy patrzeć w przyszłość. Niestety następne lata, kolejne dekady nie jawią mi się w sposób radosny. Żyjemy w kraju, który sami sprzedaliśmy za 500+ i bon wakacyjny… Wolimi prowadzić wojenki miedzy sobą o to kto jest człowiekiem i powinien mieć prawa, a kto jest abominacją i nie powinien istnieć. Rządzą nami fanatycy, którzy już dawno przekroczyli wszystkie granice, sukcesywnie cofając nas do ciemnych wieków. Powoli reszta świata zaczyna nas wyprzedzać… Bardzo dobrze wiem, że wszędzie są problemy, ale nadal musimy iść do przodu jako naród, jako cywilizacja, jako ludzi, a jest nam to coraz bardziej uniemożliwiane. Jeszcze kilka lat i obudzimy się z ręką w nocniki i łzami w oczach jak bardzo spieprzyliśmy naszą przyszłość, przyszłość kolejnych pokoleń Polaków… O ile zawsze jest nadzieja, o tyle z każdym dniem, z każdą kolejną informacją o tym co się odwala dookoła coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że już przegapiliśmy swoją szansę na pozytywne zakończenie tej bajki…

To tyle ode mnie w ten państwowy czwartek, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments