Pierwszy profesjonalnie zrobiony film na moim kanale i stronie. Chociaż profesjonalnie to chyba zbyt szumne słowo, po prostu tym razem powstał scenariusz, nagrywałem wszystko porcjami i dopiero później montowałem w to co za chwilę zoabczycie. Jako że wstęp do faktycznej recenzji będzie już na filmie, tutaj nie mam nic więcej do napisania. Zatem nie przedłużając zapraszam do oglądania!

"Druga zwrotka, bo zawsze chciałem zacząć od środka" - to właśnie w rytmie kawałka Abradaba z 2010 roku będzie dzisiejsza recenzja. Trochę pokpiłem sprawę i zamiast zacząć od pierwszej książki w cyklu, rozpocząłem od właśnie środkowej. Jest to o tyle smutne, bo tytułowy "Stormsong" bazuje na wydarzeniach swojego poprzednika co niestety sprawiło, że czytanie pierwszej części nie ma już dla mnie żadnego sensu. Poniższy tekst jest pozbawiony spojlerów z jedynki, skupia się bardziej na formie niż treści i ma na celu przekonanie Was do rozpoczęcia przygody w Aeland. Nie popełniajcie jednak mojego błędu i jeżeli recenzja się Wam spodoba rozpocznijcie lekturę w odpowiedniej kolejności, czyli zaczynając od "Witchmark".