[Anime] TOP: Komedie - absurdy życia niecodziennego

[Recenzja] Persona 5 Royal – dużo lepsza, gorsza część

Grubo ponad sto godzin, to czas jaki spędziłem na rozgrywce w Persona 5 Royal. Seria persona od zawsze miała szczególne miejsce w sercu każdego z Expijów. Trik poświęciła spory kawałek życia na walkę z siłami zła i obronę świata przed pradawnymi bogami, ja godzinami prowadził taneczne batalie z cieniami pokazując siłę swojego serca. Na stronie expij.pl mamy teksty m. in. o Persona 4 Golden, Persona Q2 czy Persona: Endless Night Collection. Po wbiciu ostatniego trofeum w P5R i uzyskaniu platyny dotarło do mnie, że będzie to jedna z niewielu gier, za którą będę szczerze tęsknił.

Jeżeli ktoś nie wie czym jest Persona lub Shin Megami Tensei, to nie może się nazywać graczem i bardzo chętnie zobaczyłbym kamień pod którym się wychował 😛 Fabuła piątki nie odbiega znacznie koncepcją od wcześniejszych części, po raz kolejny grupa nastolatków musi uratować świat. Tym razem w centrum historii są ludzkie serca. Człowiek owładnięty pragnieniami tworzy swoją własną rzeczywistość, w której wszystko widziane jest przez pryzmat tych właśnie silnych uczuć. Jeżeli ktoś uważa się za króla, jego wewnętrzny świat będzie zamkiem, jeżeli zaś uważa ludzi za swoje źródło finansowania, wtedy wchodząc do jego serca odwiedzimy bank. Jak to w serii bywa protagonista potrafi dostać się do świata pragnień i walczyć z jego mieszkańcami za pomocą person, czyli manifestacji uczuć i pragnień. Każda kraina ma swojego władcę i skarb, jeżeli go ukradniemy wtedy cały świat zostaje zniszczona a jego właściciel, targany poczuciem winy, w realnym świecie przyznaje się do swoich złych uczynków. Wraz z rozwojem fabuły będziemy poszerzać naszą drużynę i, jako Fantomowi Złodzieje, przemierzać wewnętrzne światy kolejnych złych osób, aby “ukraść ich serca” i zmusić do odpokutowania swoich czynów. Całości dopełnia fakt, że główny bohater w przeszłości został niesłusznie osądzony i skazany, dzięki czemu wszystko jest jeszcze bardziej nasycone emocjami. Historia jest bardzo złożona, wielowątkowa i mega dopracowana. Gwarantuję, że każdy będzie się musiał siłą odrywać od konsoli, jak również wielokrotnie zbierać szczękę z podłogi. Wszystko to brzmi dość skomplikowanie i również w grze ciężko się początkowo połapać co i jak, na szczęście twórcy genialnie łączą wszystkie wątki, tworząc z nich spójną opowieść. Miłość, zdrada, żądza, mord – w P5R macie wszystko!

Rozgrywkę w Persona 5 Royal możemy podzielić na dwie części: życie codzienne i walka w lochach. Gdy akurat nie mamy nikogo, komu chcielibyśmy zmienić serce, jesteśmy normalnymi nastolatkami mieszkającymi w Tokyo. Chodzimy do szkoły, piszemy testy, robimy zakupy, chodzimy na randki itd. Wszystkie te czynności są niezmiernie ważne, bo wpływają na statystyki m. in. wiedzę, charyzmę czy sprawność. Te znowu otwierają nowe możliwości pogłębiania kontaktów społecznych, co ostatecznie przekłada się na nasze zdolności bojowe. Główna zasada jest taka, im jesteśmy fajniejsi w prawdziwym świecie, tym jesteśmy większymi kozakami w tym fantomowym. Dobre ogarnięcie wszystkiego jest niezmiernie trudne, ponieważ mamy ograniczony czas. Jednego dnia możemy wykonać skończoną ilość rzeczy, czasami dni wypadają ze względu na eventy fabularne, innym razem nie mamy dostępu do konkretnym miejsc. Dodatkowo pewne decyzje mające wpływ na fabułę i samo zakończenie muszą być realizowane w konkretnych przedziałach czasowych. Innymi słowy sporo się nakombinujemy, żeby wszystko było tak jak chcemy.

Drugą częścią P5R są walki w lochach, wchodząc do nich nasi bohaterowie transformują się w Fantomowych Złodziei. Zmieniają się im wtedy stroje i mogą przywoływać swoje persony. Nasza drużyna składa się z maksymalnie 4 osób, dobór których jest ściśle związany z rodzajem lochu i tego jacy są w nim przeciwnicy. Każdy z bohaterów włada inną personą, ergo innym żywiołem. W praktyczne w naszym party musimy mieć osoby, których moce są najskuteczniejsze na danych oponentów. Dywersyfikacja słabości jest dość jasna dlatego raczej nie będzie problemów z ułożeniem ekipy. Wyjątkiem jest główny bohater, ten jak zawsze, może władać wieloma personami, łapać je i łączyć ze sobą. Jego również nie możemy się pozbyć z party, a gdy zostanie zabity dostajemy game over. Od czasu do czasu zostaniemy postawieni też przed jakąś formą zagadki, czy to logicznej, pamięciowej, czy przestrzennej. Są one jednak bardzo proste, chodź miejscami czasochłonne.

Wraz z rozwojem fabuły będziemy mieć wstęp do kolejnych bardzo różnorodnych lochów, jednak w momencie pokonania ich władcy dostęp zostanie nam zabrany. Jeżeli miedzy misjami fabularnymi zechcemy podszkolić nasze umiejętności bojowe, niedługo po rozpoczęciu rozgrywki zostanie nam udostępnione Mementos. Jeżeli wspomniane wcześniej lochy są manifestacją pragnień jednej osoby, to Mementos jest zbiorową manifestacją żądzy całego świata. Jest to bardzo fajnie wytłumaczone fabularnie, wszyscy mają wspólne Mementos, jeżeli ktoś ma wyjątkowo silne emocje i pragnienia, dostaje swój własny miniaturowy świat.

Walki odbywają się w systemie turowym i z wyjątkiem jednej konkretnej sekwencji nie są na czas. Możemy spokojnie planować, kombinować i analizować. Zaatakować da się personą, bronią białą lub pistoletem, każdy typ ataku będzie skuteczny w różnych okolicznościach. Gra ułatwia połapanie się słabościach przeciwników, pokazując je w menu ataku. Jeżeli chociaż raz zaatakujemy w czuły punkt, potem już będziemy zawsze wiedzieć jaki on jest. Klasycznie też mamy do dyspozycji mikstury leczenia, SP (taki odpowiednik many, potrzebny do atakowania personami), odtrutki, buffy, debuffy i całą resztę. System jest bardzo klasyczny przez co łatwy do ogarnięcia. Po spełnieniu konkretnych wymagań dostępne są również ataki specjalne, ataki w parach czy słynne all in attack, podczas których wszyscy członkowie party rzucają się na konkretnego przeciwnika, zazwyczaj odsyłając go świata cieni. Każdy atak specjalny ma też fajną animację, dlatego warto spędzić trochę czasu na odkryciu wszystkich kombinacji. Na końcu każdej misji znajduje się boss, zazwyczaj władca krainy. Muszę przyzna, że późniejsi “wielcy źli” przysparzali mi sporych problemów, szczególnie gdy musiałem przeprowadzić kilka walk pod rząd bez możliwości wyleczenia się, czy zregenerowania SP.

Jak już mówiłem, protagonista może władać więcej niż jedną personą. Naszych kompanów zdobywamy w lochach, gdy podczas walki zdecydują się pójść z nami, lub w Velvet Room, w którym możemy je tworzyć. Sam welwetowy pokój i jego mistrz Igor, przewijają się w całej serii i są jedną z jej głównych osi fabularnych dlatego pominę dokładniejszy opis. Podczas gry Igor i jego współpracownicy szybko wyjaśnią czym są i po co nas wezwali. Nowe persony tworzymy na dość oryginalne sposoby np. poprzez ścięcie czy krzesło elektryczne. Warto w każdym lochu zdobywać tyle person ile się da, dzięki temu będziemy mogli je poświęcać i tworzyć potężniejsze. To oczywiście nie wszystkie opcje: persony możemy przywoływać, trenować, wzmacniać itd. O samym Velvet Room da się napisać odrębny artykuł dlatego przedstawiłem jedynie podstawy, żebyście zaczaili o co chodzi.

Kilka zdań o naszych kontaktach społecznych. W grze mamy kilkanaście osób, z którymi możemy się przyjaźnić i kilka, z którymi da się randkować. Jak już pisałem to jedna z najważniejszych rzeczy w całej rozgrywce. Każdej osobie przypisana jest jedna karta tarota, podobnie tez personom. Rozwijanie więzi zwiększa moc karty, co za tym idzie również naszych potwornych kompanów. Niektóre więzi są potrzebne do odblokowania konkretnych miejsc, sklepów czy umiejętności, inne pozwalają na kupno lepszych mikstur leczących, a dwie konkretne odblokowują zawartość dodatkową gry. Szczególnie fajne są opcje romansowe, do wyboru do koloru. Dla prawdziwych koneserów gra pozwala wejść w związek z każdą panią w tym samym momencie, co przełoży się na jedną mega fajna scenę podczas walentynek. Dodatkowo każda relacja to odrębna historia, to takie małe fabuły wewnątrz dużej fabuły. Zdecydowanie zachęcam do przebrnięcia przez wszystkie, nie jest to wcale takie trudne jak się dobrze zaplanuje rozgrywkę, lub skorzysta z internetowego poradnika. Chociaż jak dla mnie te akurat mocno obniżają radość z grania, wszystko sprowadza się do czytania i robienia dokładnie tego co napisane w artykule. Zero wolności, dla mnie zero radochy.

Oprawa wizualna jest przepiękna. Każdy kolejny świat jest diametralnie różny od poprzedniego, z całkiem nowym wachlarzem person do pokonania i złapania. Dodatkowo każda część ma swój unikalny soundtrack. Lochy nie są kwadratowe, jak w sporej części gier tego typu, odwiedzimy zamek, statek kosmiczny, piramidę, muzeum i wiele innych. Wszystkie miejsca na bank zapadną w pamięć, a muzyka wgryzie się w głowę. Ja do dzisiaj regularnie słucham OST z produkcji, właściwie robię to od 2016, kiedy to pojawiła się pierwsza Persona 5.

Persona 5 Royal to podrasowana wersja Persony 5 wydanej w 2016. Zostało poprawione trochę błędów, doszło kilka tracków muzycznych, pojawiły się nowe persony i zupełnie nowy wątek fabularny rozgrywający się po zakończeniu wydarzeń z podstawowej wersji. Jeżeli ktoś grał w podstawkę i w pewnych miejscach miał wrażenie, że czegoś brakuje to w Royal w tych właśnie miejscach znajdzie te brakujące elementy. To tak jak by twórcy od razu zakładali, że będzie coś więcej ale dopiero w kolejnej wersji tytułu. W P5 grał Trik, wiele lat temu, jednak nigdy nie powstała recenzja, teraz ja splatynowałem Royal i postanowiłem napisać kilka słów. Jeżeli kogoś zaintrygował tytuł to już tłumaczę, dlaczego właśnie taki jest. O ile podstawka miała trofea miejscami mocno przegięte, bo wymagające zrobienia praktycznie każdej rzeczy w grze, o tyle R ma je na żenująco niskim poziomie. Wystarczyło mi niewiele ponad jedno przejście na zdobycie każdej możliwej odznaki i to tylko dlatego, że się odrobinę zagapiłem. Inaczej miałbym platynę już po pierwszym zakończeniu rozgrywki. Dla porównania Trik maksując Personę 4 Golden, przechodziła ją bodaj 4 razy.

Gra jest zajebista, genialna i potwornie uzależniająca. Z czasu spędzonego z nią nie żałuję ani jednej sekundy. Produkcja to must play dla każdego. Nie ważne czy lubisz jrpgi, tak genialnej, wzruszające, złożonej i obfitującej w plot twisty fabuły nie znajdziesz za często. W mojej recenzji nie wyczerpałem wszystkich tematów, dlatego każdy kto zdecyduje się na posłuchanie mnie i zagranie, będzie miał masę contentu do samodzielnego odkrycia. To jedna z najlepszych gier ubiegłego roku, moim zdaniem najlepsza gra serii, teraz pozostaje czekać na kolejną odsłonę. Jak zawsze w bliżej nieokreślonej przyszłości. Zastanawia mnie tylko jak twórcy planują przeskoczyć tak wysoko umieszczoną poprzeczkę…

Plusy:
  • genialne rozszerzenie fabuły o nowy rozdział
  • doskonały system rozgrywki
  • poprawione lokacje
  • Mona jest mniej upierdliwa
  • wszystko inne!
Minusy:
  • zbyt mocno uproszczone trofea
Ocena ogólna
Persona 5 Royal, boberski, 2020-09-20

Platformy: PS4
Rok wydania: 2020
Producent: Atlus
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments