Daily Basis #123 – Boberski i zasilacz komputerowy
Wczoraj pisałem o problemach z przechwytywaniem obrazu przez posiadane przeze mnie karty, możecie o tym przeczytać tutaj. Wspominałem o zasilaczu i jego stosunkowo niskiej mocy, dzisiaj dzięki pewnemu szczęśliwemu zbiegowi okoliczności postanowiłem wymienić zasilanie, jednocześnie podwajając jego moc!
Firma która składała mój komputer doszła do wniosku, że zasilacz który dołączyli do zestawu jest za słaby, więc w ramach gwarancji wysłali mi nowy. Niestety za doborem modelu stały chyba czpiotkowate dziewczyny z infolinii bo delikatnie mówiąc nie był on najlepszy. Nie dość, że jego rozmiar przekraczał dostępne w moje obudowie miejsce (mam puszkę pomniejszoną), to dodatkowo złącze zasilające nie pasowało do mojej płyty głównej (mateczka ma 10 pinowe zasilanie zamiast 24). Nie ma to jak znać się na swojej robocie 😛
Paczkę dostałem kilka dni temu ale z racji swoje bezużyteczności stała jedynie na szafce, przygotowana do zwrotu do sklepu. Przedwczoraj zgłosiłem reklamację i dostałem informację, że super, fajnie, zjebali i proszą o odesłanie… na mój koszt! No kurwa… w takim razie to już wolę sprawdzić co się stanie jak poślę zasilacz lotem parabolicznym na asfaltowy plac. Prawie zrealizowałem plan jednak w ostatniej chwili dopadło mnie oświecenie i na allegro znalazłem przejściówkę dostosowującą złącze zasilacza do mojej płyty, w cenie 10PLN. Dzisiaj odebrałem paczuchę, podłączyłem wszystko i działa! Jak już pisałem moduł zasilający jest za wielki żeby zmieścić się w obudowie, dlatego stoi obok 😛 Na szczęście jest ładny, ma siatkowane owijki na kablach i dodatkowo jest czarny, dlatego całkiem niezłe się prezentuje. Potrzeba matką wynalazków, pamiętajcie o tym! 😀
To tyle ode mnie w ten artystyczny piątek, do następnego…