Daily Basis #136 – Boberski i wyniki badań
Wczoraj mieliśmy wielką wyprawę do lecznicy celem zrobienia kotu okresowych badań krwi i ogólnych oględzin. Sprawozdanie, może nie jakieś wyjątkowo obszerne, możecie przeczytacie we wczorajszej notce, konkretnie tutaj. Dzisiaj nadszedł czas zapłaty… znaczy wyników… bez zapłaty, bo to już zrobiłem wczoraj 😛
Okazuje się, że pomijając niedobory wapnia, to Masza jest okazem zdrowia co znaczy ze prędzej my umrzemy niż ona. Mieliśmy podejrzenia o niewydolności oddechowej, bo futrzak często podczas zabawy co trochę odchodził i zaczynał głośniej oddychać. Okazuje się jednak, że to tylko odgłos irytacji, taki nasz odpowiednik westchnięcia na coś lub kogoś. Niestety okazuje się również, że sierściuch nad wyraz często nie aprobuje naszych zachowani, decyzji i ogólnie chyba całego stylu życia, ponieważ co najmniej kilka razy dziennie słyszymy charakterystyczny ciężki wydech, w połączeniu z przyganą w jej oczach. Co ja poradzę, że nie zawsze może jeść co chce i robić co się jej podoba… aczkolwiek chyba Trik i ja jesteśmy jedynymi w tym domu, którzy tak myślą 😛
Oczywiście jak tylko mój gremlin zobaczył wyniki od razu zaczęło się przeglądanie internetu w poszukiwaniu znaczenia skrótów, liczb i wszystkiego co z nimi związane. Oczywiście też byłem zainteresowany, co kot ma w normie, a co lekko poza nią. Jednak to Trik rozwaliła system rozpoczynając identyfikowanie wszystkich możliwych sposobów, że tak powiem poprawienia kocich statystyk. Dzisiaj było już wiadomo czego Masza ma jeść więcej, czego mniej oraz co i przez ile suplementujemy. Z doświadczenia wiem, że tymi wynikami dałem mojej lubej kilka miesięcy rozrywki nad analizą i wnioskowaniem 😛 Po tym czasie zostanę ponowne wysłany do weta, celem sprawdzenia efektów. Widzicie, wszyscy są szczęśliwi! 🙂 Oczywiście sierściuch najmniej, bo będziemy musieli ograniczyć jej ulubione tłuste puszeczki… ma za wysoki cholesterol piczka jedna…
To tyle ode mnie w diagnostyczny czwartek, do następnego…