Daily Basis #181 – Boberski i Harry Potter
Dzisiaj dopadła mnie nostalgia, wraz z pisaniem recenzji gry mobilnej Harry Potter: Hogwarts Mystery, którą możecie przeczytać tutaj. Tyle fajnie spędzonego czasu, tak dużo miłych wspomnień z siedzenia z książką, paczką chipsów i Coca Colą. Aż mnie naszła ochota na ponowną lekturę… 😛
Niestety nie mam tyle czasu i zdecydowanie fajniejsze rzeczy do czytania, poza tym książki znam prawie na pamięć. Jedyne czego nie pamiętam to jak dużo razy miałem każdą w rękach 😛 Można się sprzeczać o wartości antologii, można przypisywać działanie demonów i inne bzdury (bogowie ile ja się nasłuchałem, że HP skradnie mi duszę… albo szatan.. cholera już nie pamiętam, a nie będę kochanej babuni truł tyłka z takimi pytaniami), to jednak Rowling stworzyła wyjątkowy świat, zapisując się tym samym wielkimi literami w historii literatury fantasy.
W sumie temat działania piekielnego też jest dość ciekawy, bo nie tylko moja babcia szykowała krzyż i wodę święconą na wojnę z siłami zła. Pamiętam że swego czasu były całe strony poświęcone temu zagadnieniu, ze świadectwami jakiś pojebów co to nie potrafili swoich dzieci wychować, ani tym bardziej się nimi opiekować i zwalali później swoją chujowość na książkę. Przygody Harrego Pottera to zwykła publikacja fantastyczna, nie grimuar i nie da się oddać duszy ciemności tylko poprzez czytanie 😛 Gdyby było inaczej to biorąc pod uwagę co ja widziałem w swoim życiu, byłbym już dawno skazany na potępienie. Chociaż kto tam wie, może właśnie tak jest… 😉
To tyle ode mnie w tą demoniczną niedzielę, do następnego…