Daily Basis #225 – Boberski i skupienie
Dzisiaj w pracy mój przełożony zaproponował małą zabawę, mającą na celu zwiększenie skupienia, a co za tym idzie produktywności. Jako że jestem pierwszy do wszelakich inicjatyw tego typu, punktualnie pojawiłem się w wyznaczonym pokoju Google Meet… 🙂
Zasady były proste, każda z obecnych osób (trzy łącznie ze mną) mówiła czym przez następną godzinę będzie się zajmować – krótko, zwięźle i możliwie precyzyjnie. Następnie wyłączyliśmy mikrofony i wróciliśmy do pracy. Dokładnie po sześćdziesięciu minutach ponownie się do siebie odezwaliśmy z krótką informacją o tym czy udało się wypełnić plan, czy nie do końca. Muszę się pochwalić, zrobiłem wszystko tak jak chciałem, ale to bardziej kwestia doświadczenia w estymowaniu co i w ile jestem w stanie zrobić 🙂
Muszę przyznać, że było to dość ciekawe doświadczenie, szczególnie obserwowanie kolegi i koleżanki. To mega interesujące popatrzeć sobie jakie miny ludzie robią kiedy myślą, że nikt nie patrzy. Nawet gdy w ich komputerach jest uruchomiona kamera, która transmituje obraz w świat 😛 Chociaż w sumie, ja też wielokrotnie zapominałem o nagrywającym oczku podczas spotkań, szczególnie gdy mocno się w coś wkręciłem. Podsumowując eksperyment się udał, dla wszystkich, faktycznie skupienie miałem znacznie większe i jakoś tak przyjemnej mi się kodowało, kiedy mogłem od czasu, do czasu zerknąć na moich towarzyszy broni 😉
Nie oszukujmy się, człowiek potrzebuje widoku innego człowieka raz na jakiś czas, nawet Trik i ja. Dziś dzięki technologii możemy wybierać kiedy i na ile chcemy poświecić nasza uwagę innej osobie. Teraz kiedy nie chcę już oglądać czyjegoś ryja, po prostu rozłączam się ze spotkania, a później zwalam wszystko na przerwę w dostępie do internetu 😀
To tyle ode mnie w ten skupiony wtorek, do następnego…