Daily Basis #250 – Boberski i pierwszy dzień wolności

No i co, mamy pierwszy dzień bez maseczek na świeżym powietrzu, pootwierali ogródki przy restauracjach, ludzie wreszcie odetchnęli, świat wrócił do pozorów normalności. Chcecie wiedzieć, co też dzisiaj robił wujcio Boberski? Tak? No to czytajcie dalej…

Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że większość dnia spędziłem w domu 😛 Oczywiście poszedłem sobie na spacer, pooddychałem pełną piersią, wypiłem kawę w żabce i wróciłem do domu. Jak by się tak zastanowić to siedzenie na balkonie też jest przyjemne i nie muszę się użerać z innymi ludźmi… Inna sprawa, że dzisiaj jest sobota, czyli trzeba posprzątać w mieszkaniu, do czego również potrzeba w nim być. Cholera, to poluzowanie restrykcji to jednak trochę przereklamowane jest… 😀

Tak w ogóle to ludziom odjebało koncertowo i zaraz po północy tłumnie ruszyli do wszelakich ogródków w restauracjach, pubach i innych piwiarniach. Jak oglądałem rano zdjęcia na sieci to zdecydowanie nie był tam zachowany jakikolwiek dystans społeczny, o innych reżimach sanitarnych już nawet nie wspominam. Motłoch po prostu poszedł się najebać mając w dupie potencjalne konsekwencje i nie mówię tutaj o zachowaniu na covid. Takie zachowanie daje jedynie amunicję warszawskim gamoniom, do ponownego odjebania jakiegoś bezmyślnego zakazu w “trosce o nasze zdrowie” 😛 Innymi słowy tak szybko jak poluzowali smycz, tak samo szybko ponownie ją ściągną… Mam nadzieję, że jestem pesymistą ale niestety wszyscy dobrze wiemy gdzie żyjemy i kto nami rządzi… 😛

Niemniej życzę wszystkim dobrego czasu w nadchodzących tygodniach! 🙂

To tyle ode mnie w tą sobotę nowej wolności, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments