Daily Basis #370 – Boberski i shopping
Dzisiaj ładny dzień, słoneczna pogada, więc radośnie postanowiliśmy skorzystać z najbardziej popularnej obecnie rozrywki mieszczuchów. Poszliśmy się poszwędać po galerii handlowej… Tak sobie myślę, że to technicznie nie shopping, bo w sumie nic nie kupiliśmy i nie planowaliśmy kupić…
Wychodzi na to, że zdecydowanie lepszym określeniem naszej dzisiejszej aktywności będzie hmmm gallering…? Nie mam pewności czy to słowo nie znaczy czegoś, czego nie chciałem powiedzieć. Z drugiej strony jestem zbyt leniwy żeby sprawdzić jakiś słownik slangu, czy coś podobnego… 😛 Tak czy inaczej spędziliśmy przeuroczy czas na spacerowaniu i oglądaniu ubrań, które później można kupić w internecie za połowę ceny… Właściwie wszelakie centra handlowe służą nam już tylko do tego, totalnie nie opłaca się nam robić inaczej. Dodatkowo jeżeli ktoś nadal nie korzysta z allegro, czy innych podobnych portali to w moich oczach jest już odrobinę zachowany i niedzisiejszy. Co ja poradzę, tak już mam… 😛
Jak się ma aktywny dzień to wieczór raczej jest już spokojny. Pooglądałem sobie trochę anime, pomarnowałem czas na YouTube i, co najważniejsze, prawie skończyłem drugą książkę z nowej genialnej trylogii, której recenzję będziecie mieli za tydzień. Tym razem trafiła mi się bajka, taka w stylu braci Grimm. Oczywiście mam tutaj na myśli ich oryginalne utwory, nie to złagodzone i wykastrowane badziewie, które znamy teraz… Gwarantuje, że jest na co czekać… Tak samo jak na jutrzejszy film, dokładnie w samo południe! 🙂
Rok temu pisałem o tym.
To tyle ode mnie w tą sklepową sobotę , do następnego…