Każdy kolejny rok to okazja do uczestnictwa w kilku doskonałych imprezach. Jedną z nich jest Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier, który zawsze w okolicach września pozwala na kilka dni oderwać się od szarej rzeczywistości. Dotychczasowe edycje przyzwyczaiły mnie to bogatego programu prelekcji, mnogości wystawców i dużej ilości wydarzeń na głównej płycie Atlas Areny. Z każdym kolejnym MFKiG mam coraz wyższe oczekiwania, liczę że impreza będzie lepsza i pozwoli na jeszcze przyjemniejsze spędzenie na niej czasu. Mimo że wydarzenie nadal ma ogromny rozmach i jest jest zdecydowanym “must go” każdej końcówki lata, to tym razem coś nie zagrało tak jak powinno. Dwudziesty dziewiąty Festiwal Komiksu zdecydowania odstawał od swoich poprzedników.
Końcówka lata to zawsze czas wzmożonej aktywności konwentowej w Łodzi. To właśnie wtedy swoje miejsce mają m. in. Kapitularz, MFKiG oraz tytułowy Gakkon. Tegoroczna edycja była o tyle wyjątkowa, że kopnął nas zaszczyt objęcia imprezy patronatem medialnym. Trzymacie się swoich przypinek, bo za chwilę przeczytacie o najlepszym jak do tej pory konwencie, na którym byliśmy.
Status naszego związku z Kapitularzem można śmiało określić jako “To skomplikowane”. W poprzednich latach często mijaliśmy się z odwiedzeniem tego festiwalu, choć nie brakowało nas w innych miejscach. Koniec końców Trik i ja byliśmy jedynie na czterech edycjach, z czego o tych z 2015 i 2016 możecie przeczytać na stronie. Tego roku nastąpiła idealna koniunkcja sfer: otrzymaliśmy od organizatorów akredytacje prasowe oraz festiwal ponownie, wzorem starych imprez, został skondensowany do jednego budynku. Zadowoleni i pełni pozytywnej energii wyruszyliśmy na spotkanie edycji 2019.
Już od dłuższego czasu nie grałem w nowelkę z innego gatunku niż yuri. Czasami jednak trzeba coś w swoim życiu zmienić, dlatego pokusiłem się o sprawdzenie Tokyo School Life, który przedpremierowo pojawił się na moim Switchu. Zatarłem ręce na samą myśl o romansowaniu z uroczymi japońskimi nastolatkami oraz zainteresował mnie niewinny napis “nagość” na steamowej stronie tytułu. Skoro przy wersji PC ktoś pokusił się o dodanie takiego taga, to musi coś w tym być, prawda? W odpowiedzi zacytujcie sobie kultowe powiedzenie doktora House’a…
Dziś na tapecie będą komedie. Może nie jest to mój ukochany gatunek, ale na pewno lubiany – ma być różnorodnie, ciekawe i co najważniejsze śmiesznie. Wybór był niestety dość utrudniony, ponieważ w gatunek wpisuje się dość dużo tytułów, a formuła TOP 5 zakłada ograniczoną ich ilość. Kiedyś powstanie następna część, a jak będę miał więcej pomysłów, to może i kolejne? Tymczasem zapraszam do czytania.