Daily Basis #387 – Boberski i bluzy

Czasami człowiek dostaje zadanie, które z pozoru wydaje się tak proste, że jego wykonanie nie powinno zająć dłużej niż kilka minut. Niestety tego typu rzeczy okazują się być zazwyczaj cholernie skomplikowane, o ile oczywiście chce się je wykonać dobrze… 😛

Jeżeli ktoś się zastanawia o co chodzi, a jeszcze nie pokapował się np. po tytule, to z radością rozwieję wszystkie wątpliwości. Questem ostatnich kilku dni było wybranie najlepszej bluzy i zakupienie jej. Oczywiście poziom trudności był większy niż normalnie, ponieważ zakup miał być realizowany przez internet, bez uprzedniego sprawdzenia chociażby w jakimś sklepie stacjonarnym. Generalnie to strasznie głupi pomysł kupować ciuchy online, ale czasami nie ma po prostu innej opcji…

Do wczoraj nie wiedziałem ile rzeczy trzeba wiedzieć nt. takiej zwykłej bluzy z kapturem, żeby się nie nadziać i kupić produkt dobrej jakości. Kilka godzin spędziłem na analizowaniu składu, gramatury, rodzaju bawełny etc. Przekopałem się przez sposoby prania, techniki bawienia materiału, dowiedziałem się co wpływa na wypłukiwanie koloru oraz jak temu zapobiec… Ogólnie to strasznie dużo pierdolenia, jak na zakup jednego ciucha. Z drugiej strony lepiej się chwilę pomęczyć i mieć coś jakościowego, niż zamówić szmatę, którą wywali się na śmietnik po pierwszym praniu, a nie daj bogowie już po dniu, czy tam dwóch noszenia. Niemniej udało się i w expijowie pojawiło się dzisiaj urocze szare hoodie marki Levi’s! Przy okazji stałem się miniaturowym specjalistą w dziedzinie materiałoznawstwa… 😛

Rok temu pisałem o tym… 🙂

To tyle ode mnie w ten ubraniowy wtorek, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments