Daily Basis #434 – Boberski i ból głowy
Jak zwykle zapraszam do zapoznania się z najnowszą recenzją, link znajdziecie tutaj. Film nieco mniej rozbudowany niż zwykle, ale też książka nie należy do jakoś wybitnie napisanych, to chciałem się dopasować… 😛 Tym czasem wracamy do mojego dzisiejszego, całodniowego problemu…
Mam jakiegoś pecha, jak nie jestem chory to mnie coś boli, jak mnie nie boli to znowu cieknie mi z zatok i kaszle jak gruźlik. Moja odporność zdaje się wzięła sobie wakacje, mimo że grzecznie, regularnie i od bardzo dawna suplementuję witaminy oraz zdrowo się odżywiam. Ból głowy to mój zdecydowany faworyt w departamencie irytujących dolegliwości, które praktycznie uniemożliwiają mi funkcjonowanie. Po prostu nie potrafię się skupić jak mi coś cały czas łupie pod czaszka, jednocześnie branie ciągle jakiś paracetamoli, czy innym ibuprofenów to też średnio mądre rozwiązanie. Pomijając, że jak każda tabletka, tak również taka przeciwbólowa robi sajgon w żołądku, to jest to również jedna z najczęstszych przyczyn zatruć w krajach wysokorozwiniętych… Tak, Polska mimo wszystko jest takim krajem, ale spokojnie barany z Wiejskiej ciężko pracują nad zmianą naszego statusu na kraj trzeciego świata…
W związku z tym wszystkim idę sobie posłuchać jakiejś książki, chociaż szczerze wątpię, że zostanę przy tym na długo. Jutro dzień pracujący, dodatkowo poniedziałek, zatem wyspanie się brzmi jak najlepsza opcja. No nic, zobaczymy co mi wyjdzie z moich skromnych planów wieczornych…
Rok temu pisałem o tym… 🙂
To tyle ode mnie w tą bolącą niedzielę, do następnego…