[Książka] Charley Davidson, kostucha do wynajęcia
Kontynuujemy trend książek kryminalnych z domieszką fantastyki. Za nami m. in. “Szamanka od umarlaków” (recenzja tutaj), “Anita Blake, Zabójca wampirów” (recenzja tutaj), “Nomen Omen” (recenzja tutaj) czy “Cykl szamański” (recenzja tutaj). Wszystkie urban fantasy, każda mniej lub bardziej warta przeczytania. Nie bez powodu jest to jeden z moich ulubionych gatunków, to właśnie w nim spotkałem się z najlepszymi jak i najgorszymi pomysłami. Niewiele jest mnie już w stanie zaskoczyć, “miejskiej fantastyce” nadal w miarę regularnie się to udaje. Tym razem zapraszam Was to świata Charley Davidson, z typowym zawodem i bardzo nietypowym hobby.
Charley Davidson, prywatna detektyw posiada nietypową i miejscami przerażającą umiejętność, mianowicie widzi duchy zmarłych. Dar ten jest nierozerwalnie związany z drugą pracą – byciem śmiercią (w oryginale jest to “grim reaper”, który można tłumaczyć na wiele sposobów). Głównym zdaniem kostuchy jest przekonać nieżywych, aby ci “szli w stronę światła”. Czasami jednak śmierć nie jest naturalna lub zmarły zostawił na ziemi niedokończone sprawy. Wtedy na barki Charley spada odpowiedzialność za ich dokończenie, czasami jest to przekazanie listu bliskiej osobie, czasami znalezienie i doprowadzenie ich zabójcy przed oblicze sprawiedliwości. Niestety nie tylko zmarli mieszają w życiu głównej bohaterki, w jej snach pojawia się tajemniczy nieznajomy, za sprawą którego młoda detektyw nad wyraz często budzi się morka, nie tylko od potu…
Jeżeli nie pokochaliście jeszcze serii za opisany wyżej koncept fabularny, to na pewno zrobicie to za sprawą głównej bohaterki Charley. Jest to postać, której w moim odczuciu nie można nie lubić, aczkolwiek może miejscami irytować. Jest ironiczna, uparta, wygadana, potrafi żartować w każdej i z każdej sytuacji co połączone daje obraz bardzo pewnej siebie osoby. W moim odczuciu Darynda Jones stworzyła protagonistkę, w którą można uwierzyć. Posiadając zdolność widzenia i rozmowy ze zmarłymi, dodatkowo nie mogąc jej wyłączyć nawet na chwilę, naturalnie u każdego wyrobiłby się cynizm jako mechanizm pozwalający na zachowanie zdrowych zmysłów. Największy ubaw miałem zawsze podczas czytania słów wprowadzających do każdego rozdziału (najczęściej był to jakiś napis na koszulce lub tabliczka nad zderzak) oraz powitań gdy Charley odbierała swój służbowy telefon. Humor sytuacyjny i nie tylko, najwyższych lotów. Na przestrzeni całego cyklu pojawia się sporo postaci, które są bardzo ważne dla fabuły oraz często to za ich sprawą dochodzi do jakiegoś zwrotu akcji. Niestety nie mogę o nich za dużo powiedzieć, ponieważ byłby to spoiler opowieści, a nikt nie lubi jak mu się psuje zabawę. Niemniej wszystkie są świetnie napisane i bardzo różnorodne. Ciężko jest stworzyć bohaterów, którzy nie będą wydawali się odrealnieni, tutaj wyszło to doskonale. Żeby tak zupełnie nie zostawiać Was w ciemności napiszę jedynie, że protagonistka w pewnym momencie ucina sobie pogawędki z Lucyferem i Jahwe, którzy to wykazują bliskie strachu zaniepokojenie jej poczynaniami.
Znaczna większość wydarzeń rozgrywa się w stanie nowy Meksyk, konkretnie w miejscowości Albuquerque i jej okolicach. Jako konsultantka policji Charley odwiedzi sporo miejsc zbrodni, które przy minimalnym wysiłku możemy zlokalizować na mapie. Dla mnie to duży plus i zawsze lepiej wkręcam się w opowieść, jeżeli mogę później prześledzić wszystko. Kilka razy nawet udało mi się odwiedzić miejsca akcji, o których czytałem (oczywiście w Polsce). Bardzo fajne doświadczenie i każdemu polecam chociaż raz zrobić sobie wycieczkę do miejsca jakiejś nadnaturalnej bitwy, czy innego polowania na duchy.
Jeżeli ktoś nie jest miłośnikiem magii, zaklęć i całej tej klasycznej fantastycznej otoczki, będzie zadowolony ponieważ, z nielicznymi wyjątkami, w tej serii jej nie uświadczy. Autorka skupiła się głównie na eksploatowaniu wierzeń i dogmatów religii katolickiej, dlatego pojawiają się np. demony i anioły. Kilka razy zaprezentowana jest też tajna watykańska organizacja szpiegowska, dzięki której główna bohaterka będzie w stanie dowiedzieć się więcej o swojej przeszłości. Jak na standardy fantasy jest raczej minimalistycznie, wszystko jest miłą odskocznią od klasycznego mistycyzmu gatunku. Każda książka to w gruncie rzeczy zamknięta, kryminalna historia, która istnieje obok głównej linii fabularnej. Ta z kolei rozwija się w dość nieoczekiwanym kierunku i kolejne wydarzenia są w moim odczuciu wyciągane trochę z kapelusza. Nie lubię, kiedy jakaś sytuacją nie jest niczym umotywowana, a dopiero po fakcie dostajemy wytłumaczenia co i jak. Zawsze wtedy mam wtedy wrażenie, że autor/autorka wymyślali wszystko w locie i nie mieli ogólnej koncepcji całości. Niestety w książkach Jones pojawia się bardzo dużo tego typu zabiegów, chociaż muszę przyznać, że z jakiegoś powodu wszystko do siebie pasuje i nie wywołuje skrzywienia twarzy. Kolejny duży plus.
Seria “Charley Davidson” została zakończona w 2019 roku i znajduje się w niej 13 książek (plus kilka pomniejszych tekstów), w tym 4 przetłumaczone na język polski. Jak zwykle czytanie po angielsku nie było dla mnie przeszkodą i polecam wszystkich zmierzenie się z publikacjami w oryginalnym języki. W moim odczuciu jest to cykl wszystko albo nic, dlatego albo czytacie od początku do końca, albo nie czytacie wcale. Uważam, że porzucenie lektury w połowie zostawi Was z poczuciem ogromnego niedosytu jednak to tylko moje zdanie i niekoniecznie musi się przełożyć na Wasze odczucia. Jeżeli mimo wszystko zdecydujecie się na te kilka polskich kilka tomów i coś będzie nie tak to pamiętajcie, że ostrzegałem o potencjalnie niekorzystnych skutkach nieznajomości angielskiego.
Ocena ogólna:
Antologia ma swoje wzloty i upadki, niektóre tomy są lepsze od innych i tylko czasami podczas lektury dopadało mnie wrażenia, że autorka odleciała w kosmos z jakimś pomysłem. Mimo to książki czyta się szybko, historie są ciekawe, a zwroty akcji w dobrych momentach i na tyle przemyślane, że naprawdę zaskakują. Cykl “Charley Davidson” to dobrze zbilansowane połączenie kryminału, komedii, romansu oraz fantastyki. Serię polecam szczególnie tym, którzy chcą się po prostu odprężyć i miło spędzić kilka (kilkadziesiąt jeżeli mówimy o wszystkich tytułach) godzin w wygodnym fotelu z papierem w ręku lub słuchawkami na uszach.