Nie mogło zabraknąć tekstu o anime SAO na tej stronie. To moje zdecydowanie moja ulubiona produkcja. Pomimo wielu niedociągnięć i kilku niezrozumiałych dla mnie decyzji scenarzystów, będę go bronił i postaram się nakłonić wszystkich do dania mu szansy. Szczególnie w momencie gdy całkiem niedawno zakończone ekranizację przedostatniego arcu opowieści! Alicyzacja jest już bezwarunkowo świetna, tak samo w książce, jak na ekranie!

Umarł, został pochowany, a trzeciego dnia zmartwychwstał... Tak konkretnie to drugiego i to nie tak, że umarłem, po prostu czułem się do dupy, a dzisiaj jest już dobrze. Nie dziwcie się, że jestem taki podjarany jak już mnie nie boli głowa, nie mam ochoty zwymiotować własnych jelit i nawet nie chce mi się za bardzo spać. Człowiek naprawdę powinien doceniać takie małe rzeczy :P