Wczoraj nie udało się zrobić wszystkiego, co wczoraj zrobione być miało… Dobra, poprzednie zdanie wyszło mi jakieś takie dziwne, co nie zmienia fakty, że się nie wyrobiłem ze swoim planem. Dzisiaj mam do zrobienia zadania czwartkowe i te ze środy, które nie zostały skończone… Zajebiście…
Miałem dzisiaj plan dnia, dość dokładny, wypełniony przeróżnymi aktywnościami i zajęciami… Zaczęło się bardzo dobrze, odhaczałem kolejne prace z moje listy, aż nagle wszystko wzięło w łeb… Musiałem wdrożyć swój plan awaryjny i w momencie, w którym czytacie te słowa nadal biegam żeby go skończyć…
Wszyscy dzisiaj trąbią o tym, że dzisiejszy wtorek jest bardzo jak wczorajszy poniedziałek… Postanowiłem dołączyć się do tego trendu i też trochę ponarzekać… 😛 Nie no, tak serio to dzisiaj przynajmniej trzy razy pomyliłem nazwę dnia tygodnia, a nawet popieprzyły mi się godziny spotkań dokładnie z tego samego powodu… 😛
Ten piękny i zarazem wolny poniedziałek postanowiłem wykorzystać na ogarnięcie chałupy, ze szczególnym uwzględnieniem mycia okien. Już jakiś czas temu nabyłem zestaw do wykonywania ww. pracy i wreszcie postanowiłem go przetestować!
Wstałem dzisiaj w grobowym nastroju, co idealnie pasuje do dnia. Piszę to trochę przed 10 rano, ponieważ wiem, że mój nastrój nie ulegnie dzisiaj zmianie i później już w ogolę będę miał wyjebane. Zatem, przynajmniej Wam, życzę miłego dnia, wieczoru i udanej reszty wolnego.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią wracamy do A.J. Quinn i jej twórczości. Dzisiaj na tapecie książka, która zaskoczyła tak samo w pozytywny, jak również negatywny, sposób. Zastanawiałem się czy starczy mi materiału na pełną recenzję, czy jednak opowiem Wam o wszystkim, co cóż, na szybko… Autorka jakoś bardzo mnie nie zawiodła, ale muszę przyznać, że utworowi jednak sporo do Counting to Zero brakuje… Wspominam o tym tylko dlatego, że oba tytuły były wydane w tym samym roku.
Dzisiaj jest wigilia jednego z moich ulubionych świat w roku… Jutro Halloween, czyli najbardziej patetyczny dzień wypełniony gumowymi wilkołakami, tandetnymi wampirami i całą resztą plastikowego syfu… Przygotowania trzeba zacząć już dzisiaj… 😛
Wczoraj były durne życzenia świąteczne, ale przynajmniej prawdopodobnie byłem z nimi pierwszy… 😛 Dzisiaj nie będzie normalnej notki, dzisiaj przychodzę do Was z ważnym piątkowym przesłaniem! Dzisiaj trzeba się bawić, ponieważ przed nami trzydniowy weekend!
Kończy nam się październik, do sklepów zaczynają trafiać, a do niektórych już trafiły kilka tygodni temu, świąteczne dekoracje i akcesoria. Już czas! W końcu to tylko jakieś dwa miesiące! Pomyślałem sobie, w tym roku jakoś się wpasuję w ten cały świąteczny trend… 😛
Zrobiłem napisy do dwóch filmów, zaprojektowałem miniatury do swoich już opublikowanych produkcji, dzisiaj przyszedł czas na napisanie scenariusza do kolejnej. Paradoksalnie, w porównaniu do całej reszty, którą wykonuję od kilku dni, dzisiejsze zadanie było najłatwiejsze… 😛