Zero magii, zero fantastyki tylko czysta, niczym nieskrępowana sensacja. Muszę przyznać, że taka odskocznia od moje zwyczajowej tematyki literackiej była mi zdecydowanie potrzebna. Rozsiądźcie się wygodnie, czas zacząć odliczanie do zera…

Zero magii, zero fantastyki tylko czysta, niczym nieskrępowana sensacja. Muszę przyznać, że taka odskocznia od moje zwyczajowej tematyki literackiej była mi zdecydowanie potrzebna. Rozsiądźcie się wygodnie, czas zacząć odliczanie do zera…
Nie jestem dobry w gotowaniu per se, to nie moja domena, chociaż lubię myśleć, że po prostu świat jeszcze nie dorósł do mojego geniuszu… Moją malutką pasją jest pieczenie i w tym moim zdaniem sprawdzam się bardzo dobrze…
Dzisiaj samotny piąteczek w robocie, wszyscy z mojego działu, a ja zaiwaniałem z biblioteką reklamową… 🙂 Co ja poradzę, nie lubię z całego serca takich wyjazdów, więc nie bardzo jest mi smutno, że mnie tam z nimi nie ma… Przynajmniej wreszcie był święty spokój… 😛
Dzisiejszy dzień był mega intensywny, a ja jestem cholernie zmęczony. Po pierwsze udało mi się w robocie wreszcie rozwiązać problem reklam natywnych, po drugie napisałem w całości dwa scenariusze do moich kolejnych filmów…
Okazuje się, że nie wszystko co robi wujek Gugiel jest genialne, przystępne i łatwe w implementacji. Czasami nawet oni zaprogramują coś zakręconego jak słoiki na zimę, a potem np. taki gość jak ja musi z tym pracować… Szefu oczekuje wyników, a ja muszę je jakoś dostarczyć… 😛
Czasami człowiek dostaje zadanie, które z pozoru wydaje się tak proste, że jego wykonanie nie powinno zająć dłużej niż kilka minut. Niestety tego typu rzeczy okazują się być zazwyczaj cholernie skomplikowane, o ile oczywiście chce się je wykonać dobrze… 😛
Wczoraj byłem na festiwali świateł… Jeżeli ktoś nie wie co to jest to informuję, że na jeden weekend różne budynki w Łodzi są dodatkowo iluminowane lub jest na nich wyświetlana jakaś projekcja. Wszystko pozwala na długi i fajny spacer, co zawsze jest dobrym pomysłem na ciepły weekend… 🙂
Klasycznie zaczynamy już od autofellatio, zapraszam do zobaczenia dzisiejszej wrzutki południowej i ocenienia formatu, w którym została wykonana (link tutaj). W związku z ogólnopolskim, a wręcz ogólnoświatowym trendem publicznego pierdolenia głupot, mam dla Was coś, co może Wam pomóc…
Książka z polecenia, bardzo krótka, do przeczytania na jedno posiedzenie. Tytuł miał być dla mnie wprowadzeniem do twórczości Bridget Essex dlatego uznałem, że na jego bazie zdecyduję, czy chcę z autorką zostać na trochę dłużej bo portfolio ma całkiem spore. Jednocześnie poniższy film jest pierwszym z serii wariacji na temat recenzji, przeznaczonej dla tworów krótkich, w których nie ma na tyle materiału żeby zrobić z nich pełnoprawny film. W przyszłości ww. format będzie zawierał więcej niż jeden temat, tymczasem zapraszam do oglądania…
Potrzebne mi było trochę aktywności innej niż siłownia, na którą chodzę trzy razy w tygodniu. Z tej oto okazji, razem z moich wieloletnim kumplem udaliśmy się dzisiaj do parku trampolin, gdzie razem z innymi dalszymi i bliższymi znajomymi postanowiliśmy trochę poszaleć… 😉