Daily Basis #358 – Boberski i pierwszy dzień pracy
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony dzisiejszym dniem, po takim czasie spodziewałem się większego rozpierdolu, a tu się okazuje, że planowanie nowego sprintu dopiero jutro… 😛 Zatem na spokojnie mogę po raz kolejny wrócić do rytmu… 😛
Pomijając wyjątkowo gównianą pogodę było całkiem spoko i nawet miałem sporo energii, co było kolejną niespodzianką. Szczególnie, że dzisiaj jest poniedziałek, a jak wszyscy dobrze wiemy jest to dzień szatana. Trik wyjątkowo poszła do biura, więc miałem też spokój przez całe 8 godzin pracy. Od razu mówię, że jeżeli uważacie, że nie możecie wytrzymać nawet sekundy bez Waszej drugiej połówki i moje zachowanie oraz to co przed chwilą napisałem jest karygodnie, to możecie walnąć się patelnią w czoło… 😛 Przebywanie z drugą osobą 24/7 jest w chuj męczące na dłuższą metę i trzeba od czasu do czasu odpoczywać o siebie… Ej no, jeszcze się z gargulcem nie pozabijaliśmy, znaczy działa… 😛
Z racji tego, że się nie najebałem dzisiaj za bardzo w robocie, zrobiłem sobie fajniejszy trening na siłowni. Każdemu polecam po dniu siedzenia przy kompie czy co tam robicie, iść sobie na salę i trochę ponapierdalać na maszynach czy innych wolnych ciężarach. Bardzo oczyszcza umysł, a czasami nawet poprawia humor. Cały dzień zakończyłem kolejną porcją poprawek serwerowych (więcej tutaj) i kilkoma odcinkami anime… To był dobry dzień, mimo że pierwszy po urlopie i poniedziałek… 😛
To tyle ode mnie w ten dziwny poniedziałek, do następnego…