Tag: youtube

[Książka] Techromancy Scrolls – ziemia po globalnej katastrofie

Takiego post-apo się nie spodziewałem i muszę przyznać, że autor po raz kolejny trafił w moją małą nisze literatury fantastycznej. Nie jestem pewien, czy mogę wszystko nazwać urban fantasy, skoro całe urban zostało zmiecione w powierzchni ziemi w globalnej katastrofie, a jednak… Dobra, nie wybiegajmy przed szereg, za chwilę wszystko Wam dokładnie wytłumaczę i rozwieję każdą wątpliwość jaką mogliście mieć po przeczytaniu tego wstępu… Miłego oglądania… 🙂

Daily Basis #415 – Boberski i miniatury

Kolejny dzień robienia przydatnych, potrzebnych i dawno odkładanych rzeczy. Zgodnie z wczorajszym, dość ogólnym planem postanowiłem ujednolicić miniatury do moich filmów, jak również zrobić czyszczenie kanału… Nagrywam kilka miesięcy, a już mam coś czego się wstydzę… 😛

Daily Basis #414 – Boberski i napisy

Wreszcie poczułem się zdecydowanie lepiej i wydaje mi się, że moja choroba jest już na wykończeniu. Najwyższy cholera czas, bo jak dla mnie jedno głupie przeziębienie trwające ponad tydzień to gruba przesada. Tak czy inaczej, z racji nowego tygodnia, postanowiłem robić coś pożytecznego dla świata…

Daily Basis #409 – Boberski i miejskie bajki

Hej ho, hej ho, nagrywać by się szło… Niestety nadal mam katar i zatkane zatoki… 😛 Niemniej co musiało się stać, to musiało się stać. Dzisiaj zaplanowany był dzień nagrywek to też dokładnie to robiłem, jak już uporałem się ze swoją pracą zarobkową. Jak na mój obecny stan zdrowia, wszystko chyba wyszło mi dobrze… 😛

Daily Basis #396 – Boberski i empe3

Odrobinę się stresowałem dzisiejszym dniem, tak właściwie nie wiem dlaczego, ponieważ wszystko było przygotowane w najdrobniejszych szczegółach… 😛 Zapraszam tutaj po więcej informacji, a wszystkich którzy mają pojęcia o czym gadam, zapraszam od razu do podsumowania dzisiejszej sesji nagraniowej… 🙂

Daily Basis #390 – Boberski i montowanie

Dzisiaj samotny piąteczek w robocie, wszyscy z mojego działu, a ja zaiwaniałem z biblioteką reklamową… 🙂 Co ja poradzę, nie lubię z całego serca takich wyjazdów, więc nie bardzo jest mi smutno, że mnie tam z nimi nie ma… Przynajmniej wreszcie był święty spokój… 😛