Jestem z siebie mega dumny, udało mi się zrobić wszystko co było potrzebne do niedzielnej, południowej publikacji. Dodatkowo absolutnie wszystko jest skończone przed czasem, co akurat w moim przypadku jest raczej rzadkością, bo zazwyczaj robię rzeczy na ostatnią chwilę, czym niemożliwie irytuję Trika… 😛
Wiecie dlaczego dzisiejszy wpis się tak nazywa? Bo 333 to połowa 666, więc mamy dzisiaj pół szatana hahahahahaha… Dobra wiem, że tylko mnie to rozbawiło… Szczęśliwie nieśmieszne żarty nie są głównym tematem dzisiejszego wpisu, więc jesteście ocaleni… 🙂
W moje ręce trafiła przed wczoraj kolejna zabawka i jak zapewne większość z Was, czytających tytuły, już zdążyła się zorientować co to jest. Tak, chodzi o skaner 3D! A wiecie co jest w tym wszystkim najfajniejsze? Ano to, że absolutnie każdy może się tą technologią pobawić i to bezpłatnie… 🙂
Wczoraj było o numerkach, wyszło że nie potrafię liczyć albo przynajmniej jestem cholernie nieuważny. Jeżeli ktoś chciałby się dowiedzieć o co chodzi to albo niech sobie popatrzy na minioną numerację wpisów, albo przeczyta wszystko tutaj. Tymczasem do matematyki przystąp!
Na wstępie chciałbym Was poinformować, że z tym wpisem jest coś nie tak. Dzisiejsza notka zawiera błąd, będąc jest korektą pewnej rzeczy, którą okazyjnie partoliłem od samego początku działania tej strony. Wiecie o co chodzi? Tak? Nie? Nieważne jaka byłą Wasza odpowiedź, po prostu czytajcie dalej… 🙂
Dobra ludzie kolejna niedziele za nami, jak zwykle w samiusieńkie południe na stronie pojawiła się kolejna recenzja. Jeżeli ktoś spodziewał się filmiku tak jak to było tydzień temu (tutaj) to niestety muszę go zawieść, dzisiaj jeszcze będziecie musieli się pomęczyć ze składaniem literek w zdania… 😛
“Druga zwrotka, bo zawsze chciałem zacząć od środka” – to właśnie w rytmie kawałka Abradaba z 2010 roku będzie dzisiejsza recenzja. Trochę pokpiłem sprawę i zamiast zacząć od pierwszej książki w cyklu, rozpocząłem od właśnie środkowej. Jest to o tyle smutne, bo tytułowy “Stormsong” bazuje na wydarzeniach swojego poprzednika co niestety sprawiło, że czytanie pierwszej części nie ma już dla mnie żadnego sensu. Poniższy tekst jest pozbawiony spojlerów z jedynki, skupia się bardziej na formie niż treści i ma na celu przekonanie Was do rozpoczęcia przygody w Aeland. Nie popełniajcie jednak mojego błędu i jeżeli recenzja się Wam spodoba rozpocznijcie lekturę w odpowiedniej kolejności, czyli zaczynając od “Witchmark”.
No siema, dzisiaj sobota, dzień bardzo słoneczny w sam raz na jakiś spacer albo chociaż wylegiwanie się na balkonie. Widzę jednak, że nadal są jakieś osoby, które zamiast próbować nabawić się udaru siadają przed bezpiecznym komputerem i czytają ten wpis! Dzięki… 🙂
Na koniec tygodnia zostało wszystkim oficjalnie ogłoszone, że dostałem awans… Nie wiąże się to z żadnym dodatkowym hajsem, będę miał potencjalnie więcej skomplikowanej roboty plus moi przyszli współpracownicy, jak sami mówią, potrafią być upierdliwi… Ejj, teoretycznie chyba nie powonieniem się cieszyć, nie? 😛
Od jakiegoś czasu obserwuje sytuację związana z TVN24 i przedłużeniem koncepcji na nadawanie w naszym kraju. Jeżeli ktoś nadal myśli, że obecna władza ma cokolwiek wspólnego z prawiem i sprawiedliwością, powinien się mocno pierdolnąć czołem w najbliższą ścianę…