Wczorajsza impreza firmowa przebiegłą zadziwiająco spokojnie i równie zadziwiająco przyjemnie. Jestem raczej przyzwyczajony do większego chaosu i rosnącego wykładniczo poziomu zirytowania. Po raz kolejny potwierdza się, że głównym warunkiem udanej popijawy są ludzie, z którymi pijesz…
Generalnie dzisiaj dzień imprezowania, jednocześnie ostatni mój dzień pracy przed zasłużonym urlopem. Okazuje się, że nie jestem aż tak zjebany jak się Wam wszystkim wydawało i jednak idę na jakąś popijawę firmową… 😛
Jeszcze tylko dwa dni i będę miał cały tydzień urlopu… Okazuje się, że już osiągnąłem granice swojej wydajności i teraz potrzebuje trochę po prostu, po nic nie robić. Podstawowym sygnałem, że czas na wolne jest gdy Twój szef mówi cześć, a Ty masz ochotę zdetonować ładunek atomowy na wycieraczce jego mieszkania… 😛
Zaczęło się, dzisiaj pierwszy raz zająłem się moim nowym zadaniem w robocie (więcej tutaj). Co prawda była to już końcowa dniówki ale zawsze, przynajmniej już nie musze siedzieć na bugfixie, który akurat w tym wypadku jest mega wkurwiający… Bogowie są po mojej stronie! 😛
Na koniec tygodnia zostało wszystkim oficjalnie ogłoszone, że dostałem awans… Nie wiąże się to z żadnym dodatkowym hajsem, będę miał potencjalnie więcej skomplikowanej roboty plus moi przyszli współpracownicy, jak sami mówią, potrafią być upierdliwi… Ejj, teoretycznie chyba nie powonieniem się cieszyć, nie? 😛
Mam wrażenie, że trzynastka w numerku tego wpisu to jakiś omen. Normalnie nic dzisiaj nie szło po mojej myśli, a nagromadzenie niesprzyjających okoliczności przekroczyło punkt znośności dla normalnego człowieka. Klasycznie już, jak coś się dzieje, to wszystko na raz…
Jeżeli ktoś chciał przeczytać o starej minecraftowej paczce modów z obrazka wpisu bo np. dopadła go nostalgia, to niestety ale nie o tym będzie… Dzisiaj poczytacie sobie o nowych pracownicach w akcji, ponieważ co najmniej na cały ten tydzień są oni na mojej głowie i muszę sobie trochę pojęczeć… 😛
Każdy z Was zapewne miał taki dzień, w którym było tyle roboty, że nie bardzo wiedział w co włożyć ręce. Normalnie wystarczy po prostu zacząć i dalej jakoś już leci. Niestety w moim zawodzie, każde zadanie wymaga pewnego, że tak powiem przygotowania mentalnego, co za tym idzie, przełączanie się między wątkami bywa trudne…
Dzisiaj dzień informatyka, święto wszystkich nie do końca normalnych przedstawicieli gatunku ludzkiego. Jest to też idealna okazja, żeby ponownie wyjaśnić kilka kwestii, w tym dlaczego tak bardzo wkurwia nazywanie mnie właśnie PANEM INFORMATYKIEM…
Pull request, czyli weryfikacja czyjegoś kodu zanim trafi na ogólnie dostępnych zasobów repozytorium. to powszechna praktyka będąca drugą linią testowania funkcjonalności w aplikacji. Pierwszą jest sam programista, który jest zobowiązany upewnić się, że to co napisał działa. Przynajmniej tak do tej pory myślałem…