Nowy odcinek przygód nerdowatego programisty… Zapraszam do oglądania! 🙂

Nowy odcinek przygód nerdowatego programisty… Zapraszam do oglądania! 🙂
Nowy odcinek przygód nerdowatego programisty… Zapraszam do oglądania! 🙂
Nowy odcinek przygód nerdowatego programisty… Zapraszam do oglądania! 🙂
Nowy odcinek przygód nerdowatego programisty… Zapraszam do oglądania! 🙂
Wczorajszy dzień był nudny jak cholera, dlatego dzisiaj dla odmiany chodzę wkurwiony. Jak się okazuje równowaga w naturze, nie ważne jak głupia dla statystycznego Kowalskiego, czy w tym wypadku Boberskiego, musi zostać zachowana. Nosz ja pierdole…
Miałem nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie lepszy niż wczorajszy, jeżeli ktoś chce się dowiedzieć co było wczoraj, zapraszam tutaj po dokładniejszy opis. Jak to się mówi, nadzieja matką głupich, czas kontynuować festiwal irytacji…
Dzisiaj nawiedził mnie człowiek-sąsiad, jak to z tym typem bywa, swoje działania rozpoczął z samego rana, nawet zanim na dobre usiadłem do swojej dzisiejszej pracy. Wychodzi na to, że ten wpis będzie taki trochę super bohaterski…
Mam wrażenie, że trzynastka w numerku tego wpisu to jakiś omen. Normalnie nic dzisiaj nie szło po mojej myśli, a nagromadzenie niesprzyjających okoliczności przekroczyło punkt znośności dla normalnego człowieka. Klasycznie już, jak coś się dzieje, to wszystko na raz…
Ogromna ilość stron internetowych zarabia obecnie na wyświetlaniu reklam. Taki model biznesowy jest popularny już od jakiegoś czasu ale dopiero po wybuchu globalnej pandemii covid sytuacja stała dramatyczna. Przeglądanie internetu bez odpowiednich filtrów i blokad staje się powoli praktycznie niemożliwe…
Po wczorajszym radosnym dniu przyszedł dzisiejszy. O ile początkowo nie zapowiadał niczego niezwykłego, tak wraz z kolejnymi godzinami okazywało się, że równowaga musi być zachowana. Jak człowiek cieszył japę bo słońce i ciepło, to w niedalekiej przyszłości musi trafić na sytuację, która rozpierdoli go od środka.