Daily Basis

Daily Basis #349 – Boberski i działeczka

Wczorajsza impreza firmowa przebiegłą zadziwiająco spokojnie i równie zadziwiająco przyjemnie. Jestem raczej przyzwyczajony do większego chaosu i rosnącego wykładniczo poziomu zirytowania. Po raz kolejny potwierdza się, że głównym warunkiem udanej popijawy są ludzie, z którymi pijesz…

Daily Basis #346 – Boberski i tydzień urlopu

Jeszcze tylko dwa dni i będę miał cały tydzień urlopu… Okazuje się, że już osiągnąłem granice swojej wydajności i teraz potrzebuje trochę po prostu, po nic nie robić. Podstawowym sygnałem, że czas na wolne jest gdy Twój szef mówi cześć, a Ty masz ochotę zdetonować ładunek atomowy na wycieraczce jego mieszkania… 😛

Daily Basis #344 – Boberski i trening

Wczoraj był basenik i relaksik, dzisiaj jest siłownia i zapierdalanko! Jak to mawiał mój dobry znajomy, trzeba pracować mądrze, nie dużo, dlatego poszedłem się skonsultować z moją znajomą trenerką. Czas poprawić siłkową rutynę, bo nadal jestem gruby, a chciałbym wreszcie przestać być… 😛

Daily Basis #343 – Boberski i basen

Jak zwykle na wstępie chcę wszystkich gorąco zaprosić do zobaczenia mojej dzisiejszej recenzji, link tutaj. Dobra, skoro już autofellatio mamy za sobą, pora na morskie opowieści! Dzisiejsza notka jest w 100% płynna… Morskie opowieści… Woda… Ha ha ha? Dobra wiem, że tylko mnie to bawi… 😛

Daily Basis #341 – Boberski i efekty specjalne

Zmontowałem kolejny filmik na niedzielę, poleciał już upload i została ustawiona data oraz godzina publikacji. Postanowiłem przy tych produkcjach realizować pomysł na konkretny film w dokładnie takiej formie w jakiej na niego wpadłem. Z nieznanych już dla mnie teraz powodów do tego postanowiłem dodać kilka efektów specjalnych… 😛

Daily Basis #340 – Boberski i Masamune-kun

Zebrało mi się na dzisiaj wspominki podczas przeglądania zawartości expijowgo kanału YouTube (link tutaj). Szczególnie jeden z filmików jest bardzo bliski mojemu sercu, ponieważ wiąże się z nim doskonała historia. Jest w niej miłość, szmaragd, krokodyl i walka z wielką korporacją… Pomijając oczywiście miłość, szmaragd i krokodyla… 😛