Jak to się mówi: środa minie tydzień zginie, ten konkretny był akurat mocno niekomfortowy ze względu na chorobę, która na szczęście została pokonana. Przynajmniej w stopniu pozwalającym na normalne i w miarę komfortowe funkcjonowanie…

Jak to się mówi: środa minie tydzień zginie, ten konkretny był akurat mocno niekomfortowy ze względu na chorobę, która na szczęście została pokonana. Przynajmniej w stopniu pozwalającym na normalne i w miarę komfortowe funkcjonowanie…
Dzień trzeci, zatoki nadal nie odpuszczają i jestem cały dzień śpiący. Postanowiłem zrobić sobie dwa dni wolnego w nadziei, że wszystko przejdzie. Opcjonalnie mogę sobie być nadal chory byle tylko nie musieć smarkać nosa co trzy sekundy…
Dzień drugi umierania, jest lepiej niż wczoraj ale nadal z nosa leci mi jak z kranu, a od wycierania srajtaśmą cały jest czerwony. Po prostu weekend idealny, no rzesz kurwa, ja pierdole…
Jeszcze dzisiaj rano nic nie zapowiadało katastrofy, stałem sobie radośnie, przyszyk0owałem, pojechałem odwiedzić seniorkę i po dwóch godzinach wróciłem do domu. Od tego momentu jest tylko coraz gorzej, boberski zaczął umierać…
Pamiętacie wczorajszy wpis o farcie i przypływie dobrej fortuny? Jeżeli nie to koniecznie musicie nadrobić go tutaj, jeżeli poznacie kontekst dalej będziecie więcej rozumieć. Myślałem że to jednorazowy uśmiech losu, a tu niespodzianka – dzisiaj również wszystko poszło zajebiście, a był dzień demo!
Dzisiejszy dzień był od początku udany! Nie często się zdarzą, że wszystko wychodzi, a każda rzecz którą robię kończy się sukcesem. Widać w tym tygodniu Lady Fortuna patrzy na mnie przychylnym wzrokiem, przynajmniej w tym momencie… 😛
Wczorajszy poker udał się bardzo dobrze (więcej tutaj), tak na wstępie chciałem zawrzeć coś pozytywnego w dzisiejszym przekazie 😛 Dalsza część będzie już mniej radosna, ponieważ po raz kolejny ponarzekam sobie o tym, co wkurwia mnie w ludziach. Dzisiejsza edycja jęczenia na świat sponsorowana jest przez pracę zdalną…
Możnowładcy mojej firmy postanowili, w tych ciężkich czasach, przeznaczyć kilka złotych monet na spotkania integracyjne. Wybieramy co chcemy robić, co przy tym zjeść i się napić, a pracodawca płaci za wszystko. Dzisiaj pierwsza edycja, miejmy nadzieję cyklicznej imprezy…
Dzisiejszy dzień, pomimo że słoneczny to jednak był smutny. To własnej dzisiaj opuścił mnie bliski przyjaciel, mój wierny kompan, na dobre i złe. Najsmutniejsze jest, że wcale nie był stary i zdecydowanie miał przed sobą jeszcze wiele lat… Niestety nie było mu dane cieszyć się dalej życiem…
Dzisiaj dopadła mnie nostalgia, wraz z pisaniem recenzji gry mobilnej Harry Potter: Hogwarts Mystery, którą możecie przeczytać tutaj. Tyle fajnie spędzonego czasu, tak dużo miłych wspomnień z siedzenia z książką, paczką chipsów i Coca Colą. Aż mnie naszła ochota na ponowną lekturę… 😛