Dzisiaj moje urodziny, już 33 lata chodzę po tej planecie marnując czas na oglądanie kreskówek, granie w gry i czytanie komiksów. Wiecie co? Nie żałuję nawet sekundy z tego wszystkiego! 🙂

Dzisiaj moje urodziny, już 33 lata chodzę po tej planecie marnując czas na oglądanie kreskówek, granie w gry i czytanie komiksów. Wiecie co? Nie żałuję nawet sekundy z tego wszystkiego! 🙂
Lubicie wyzwania? Ja całkiem ale i tak bardziej wole zakłady, takie przyjacielskie, opcjonalnie z paczką żelków jako nagrodą dla zwycięzcy. Robimy to raczej z nudów, szczególnie teraz. Zazwyczaj to ja wychodzę z inicjatywą, tym jednak razem Trik przejęła pałeczkę!
Wiecie że jestem fanem anime, wiecie również, że czytał light novel i gram w visual novel. Czego nie wiecie to że w całym tym miksie szczególnie upodobałem sobie serię Swort Art Online. Można powiedzieć, że jestem takim mały SAOfilem 😛
Wspominałem o żarówkach ledowych marki Xiaomi, możecie przeczytać o tym tutaj. Ale jak to się mówi dobrego nigdy za wiele, dlatego postanowiłem jeszcze bardziej doświetlić duży pokój i swoje miejsce pracy!
Trochę o moich zainteresowaniach już wiecie. Tak komiksy, kreskówki i gry to są zainteresowania, nie każdy musi słuchać Mozarta i oglądać balet, zresztą większość, która to robi i tak nie ma pojęcia o co w całej zabawie chodzi 😛 Także no… jestem wielkim fanem klasycznych przygodówek point and click, jak również zagadek w ogóle.
Jak to się mawia: nie samym ekranem człowiek żyje, czasami trzeba też coś przeczytać. Nie mówię tutaj o książkach, mam na myśli komiksy, dokładnie japońskie komiksy – mangi! Książki też od czasu do czasu czytam, chociaż akurat te wolę w formie audio. Dzięki temu mogę jeszcze lepiej wykorzystać czas poza domem, czy trenowanie. Tymczasem let’s ReLIFE!
Chyba nigdy o tym nie wspominałem ale jestem wielkim fanem Halloween, uwielbiam swoistą tandetę tego święta i całą jego otoczkę. Dlatego właśnie co roku, przez większość miesiąca skłaniam w stronę bardziej tematycznych anime czy gier. Wspomniany Vampyr, którego recenzję możecie przeczytać tutaj, jest właśnie takim październikowym wyborem.
Od czasu do czasu trzeba porzucić przesadnie cycate panie, magię i ratowanie świata przed mitycznymi potworami. Nawet ja raz na jakiś czasu siadam do czegoś co nie jest japońskie, tak dla zachowania zdrowia psychicznego. Jako że mamy październik – miesiąc strachu i grozy, dzięki uprzejmości Dontnod Entertainment przeniosłem się do Londynu 1918 roku, gdzie jako świeżo namaszczony syn Lilith próbowałem rozwiązać zagadkę swojego losu. Zapraszam do mrocznego, szarego i brudnego świata Anglii XX wieku! Życzę wszystkim krwawej zabawy!
Ostatnio trochę odpuściłem visual novel i japoński klimat w ogóle. Nastąpiło przesycenie tematem, co nie jest niczym dziwnym i dzieje się w miarę regularnie. Z racji tego, że zamiast grania nie zajmę się szydełkowaniem, czy innym rzeźbiarstwem artystycznym, po prostu zmieniłem kontynent z Azjii na Europę.
Od jutra ponownie zamykają wszystkie kluby fitness. Cmentarzy, kościołów i podstawówek oczywiście nie ruszają, tam to się przecież nic nie ma prawa stać! Logika, kurwa! W związku z tą informacją dzisiaj przeprowadziliśmy pierwsze domowe trenowanie, tzn. Trik dołączyła, bo ja już od dłuższego czasu korzystam z uroków lokalnej siłowni.