Nic mi się dzisiaj nie chce… Całym sercem i duszą popieram poniższego królika… Dobranoc…

Nic mi się dzisiaj nie chce… Całym sercem i duszą popieram poniższego królika… Dobranoc…
Od czasu do czasu pojawiają się w sieci prawdziwe, lśniące diamenty, twory tak genialne, że z marszu zyskują ogromną popularność. Jeżeli dodatkowo stoi za tym coś więcej niż tylko bezmózga rozrywka, to również od razu mamy zapisany nowy rozdział w historii kultury medialnej…
Moje codzienne wpisy mają nie tylko na celu wpuścić Was do mojego świata, ale również pokazywać rzeczy, które mi się podobają 🙂 Taką sobie wymyśliłem mądrą historyjkę bo się nic ciekawego dzisiaj nie działo, a coś jednak opublikować trzeba… 😛 Zatem jedziemy z tematem!
Wreszcie ruszyliśmy w sprawie expij.pl. Od dłuższego czasu dzieją się tam rzeczy, których nie widać bo po prostu wszystko jest cholernie wolne. Z racji tego, że i Trik i ja byliśmy trochę znudzeni obecną formułą strony i nie bardzo wiedzieliśmy co począć dalej, postanowiliśmy to zmienić, tym razem nie na hura, a sposobem… 🙂
Dzisiaj dzień ważnych wiadomości i apeli społecznych! Z tej oto okazji, bez zbędnego pierdolenia, zapraszam do przeczytania dzisiejszego południowego tekstu tutaj. Cała reszta leniwych buł może po prostu popatrzeć na obrazek poniżej i wyciągnąć odpowiednie wnioski 🙂 Pamiętajcie, nie bądźcie foliarzami!
No i co, mamy pierwszy dzień bez maseczek na świeżym powietrzu, pootwierali ogródki przy restauracjach, ludzie wreszcie odetchnęli, świat wrócił do pozorów normalności. Chcecie wiedzieć, co też dzisiaj robił wujcio Boberski? Tak? No to czytajcie dalej…
Jutro wielki dzień można powiedzie, że najważniejszy od bardzo dawna, a nawet – przełomowy. Już od soboty, część co durniejszych obostrzeń zostaje zdjęta i chociaż nie wierzę, że zostanie tak na długo, to zdecydowanie trzeba się cieszyć chwilowym powrotem do względnego braku pojebania… 🙂
Pamiętacie może moje przygody z chińskim sprzętem? Nie? No to tutaj znajdziecie wpis, który dość ogólnikowo, acz w miarę kompleksowo nakreśli Wam całą sytuację. Tamta sprawa umarła, niestety firma nie odpuściła, wynegocjowała kolejną aplikację na zegarek. Tym razem produkt końcowy ma być dostarczony przez podwykonawcę…
Wczoraj przy okazji dyskusji o reklamach wspomniałem, że część notki pisałem już na telefonie, ponieważ wywaliło mi prąd w mieszkaniu (więcej tutaj). Co prawda zasilanie już wróciło, ale historia wczorajszego popołudnia nadal jest ciekawa, dlatego mam zamiar ją dzisiaj opowiedzieć z nieco większą szczegółowością…