Dzisiaj miałem przyjemność poznać nowozatrudnioną osobę w firmie na stanowisku specjalisty HR. Przyznam że nie mam najlepszych wspomnień akurat z nimi, no ale nie można oceniać książki po okładce. Może tym razem będzie lepiej… Prawda? 😛

Dzisiaj miałem przyjemność poznać nowozatrudnioną osobę w firmie na stanowisku specjalisty HR. Przyznam że nie mam najlepszych wspomnień akurat z nimi, no ale nie można oceniać książki po okładce. Może tym razem będzie lepiej… Prawda? 😛
Nareszcie wróciłem do robienia czegoś pożytecznego! Udało mi się nawet skończyć coś z czym pierdzieliłem się z dobre pół roku, może dłużej. Wielkimi krokami zbliża się dzień, w którym nowa, ulepszona i napisana po pańsku aplikacja Expij.pl, zostanie udostępniana światu. Obecną wersję, jeżeli chcielibyście zainstalować, znajdzie tutaj…
Niedawno odbyła się parada równości w Warszawie, wczoraj ta sama impreza działa się w Łodzi. W obu przypadkach dziesiątki kolorowych osób szły ulicami w imię walki o tolerancję oraz o podstawowe prawo człowieka do wolności swoich przekonań. Oczywiście każda szczytna idea musi mieć swoją kontrę…
Trzy tygodnie temu opublikowałem recenzję serii “Anita Blake: Zabójca Wampirów” (tekst znajdziecie tutaj). Napisałem wtedy, że książki nie są dla dzieci oraz, że jestem w trakcie słuchania trzeciej części (tak, tak korzystam z audiobooków). Jak zapowiadałem, swojej przygody z cyklem nie zakończyłem, teraz słucham tomu siódmego…
Gdybym miał wybrać jedzenie, które mógłbym spożywać nieprzerwanie do końca życia byłyby to kanapki, sałatki, pizza i właśnie tytułowe burgery! Tak, tak, wiem jest tego trochę i w ogolę pewnie powinienem wybrać tylko jeden rodzaj bla, bla, bla… Moja storna, mój wpis, moje zasady… deal with it! 😛
Czasami są takie dni, że po prostu nie ma się co robić. Jest to bardzo często połączone z “nie chce mi się nic robić bo..” i tutaj wpisz sobie dowolny powód, w moim przypadku nadal nienajlepsza (żeby nie powiedzieć chujowa, ale piszę o tym od tygodnia ponad, więc trochę się temat przejadł) sytuacja zdrowotna. Okazuje się, że nie tylko ludzie mają takie dni…
Piłka nożna nigdy nie była moim ulubionym sportem, jest to związane z wszechobecnymi Sebixami na moim osiedlu i uniwersalnym pytaniem “za kim jesteś?”. Niestety za dzieciaka nie było na to dobrej odpowiedzi, ponieważ w moim mieście są dwie drużyny, co za tym idzie wyłapanie wpierdolu nie było trudne…
Bogowie wreszcie zlitowali się nad światem, Polską i koniec końców również Trikiem i mną! Po wielu dniach nieznośnie wysokiej temperatury i jebiącego po oknach słońca, wreszcie nastąpiła zmiana i mamy dzisiaj piękne burze, a co najważniejsze odczuwalne ochłodzenie. To jeden z tych nielicznych przypadków, w których szczerze cieszę się z deszczu… 😛
Dzisiaj był dzień planowania, czyli siedzieliśmy, gadaliśmy oraz zastanawialiśmy się jak zrobić rzeczy, których życzą sobie graficy, właściciele produktów i cała resztą osób, których akurat tego dnia szczerze nienawidzę 😛 Potrzeba do tego myślenia, analizowania i czasami rzucania pomysłami, a o to cholera dzisiaj było u mnie raczej ciężko…
Kończy się weekend, tym razem z zajebistą pogodą, może trochę zbyt ciepłą ale jednak. Wraz z ostatnim wolnym dniem zaszła we mnie niespodziewana zmiana, która jest idealnym odzwierciedleniem wszystkich praw Murphy’ego. O co chodzi? Ano dzisiaj wreszcie poczułem się odrobinę lepiej…