O naszym trenowaniu w zaciszu domu, a konkretnie dużego pokoju dużo nie pisałem, bo kogo interesuje zdrowe życia i budowanie muskulatury, szczególnie z ust takich nerdów jak Trik czy ja. Niemniej to co już wyszło w temacie spod moich palców możecie przeczytać tutaj i tutaj. Dzisiaj za to będzie trochę porad i jak zwykle podrzemy z czegoś łacha 😀
Zgodnie z moimi przemyśleniami, tą nieco bardziej pozytywną część możecie przeczytać tutaj, dzisiejszy poranek był lekko mówiąc nerwowy. Przez “lekko mówiąc” nam na myśli “monumentalnie”, a pisząc “nerwowy” tak naprawdę myślałem “wkurwiający, do punku, w którym planowałem anihilację rasy ludzkiej”. Syndromu poniedziałku jak się patrzy 😛
Dzisiaj ostatni dzień mojego przerywanego, jednak nadal prawie trzy tygodniowego urlopu, czasu odpoczynku, bezmyślnego gapienia się w ekran z mało wymagającym anime, grania na konsoli i codziennego pisania o wszystkich tych pierdołach 😛 Jest to dzień o tyle smutny, że obecnie nie ma widoku na kolejne tak długie wolne…
Dzień po swoich urodzinach, na łamach strony pojawiła się recenzja “Eventide: Słowiańska Baśń”, genialnej gry mobilnej czerpiącej całymi garściami z rodzimej mitologii słowiańskiej. Wspomnianą recenzję możecie przeczytać tutaj. Dzisiaj po prawie trzech miesiącach przychodzę do Was z, może nawet jeszcze lepszą, książką Katarzyny Berenik Miszczuk. Tak, tak to właśnie o niej wspominałem w zakończeniu tekstu o “Ja, ocalona”, który z kolei znajdziecie tutaj. Zapraszam do świata alternatywnej historii Polski.
Dawno temu pisałem, że nie lubię deszczu możecie, o wszystkim przeczytać tutaj. W tym samym wpisie wspomniałem również o niewrażliwości na śnieg i inne, mniej lub bardziej, możliwe do spadania z nieba rzeczy. Dzisiaj wracamy do tematu, z kolejnymi żalami i obelgami na obecnie panujące warunki pogodowe…
Wczoraj pisałem o problemach z przechwytywaniem obrazu przez posiadane przeze mnie karty, możecie o tym przeczytać tutaj. Wspominałem o zasilaczu i jego stosunkowo niskiej mocy, dzisiaj dzięki pewnemu szczęśliwemu zbiegowi okoliczności postanowiłem wymienić zasilanie, jednocześnie podwajając jego moc!
Dzisiaj postanowiłem zrobić porządek z kablami i padło na karty do zgrywania obrazu z konsol. Już zapomniałem dlaczego po podłączałem je tak jak to zrobiłem i to był początek mojego końca. Radośnie powyciągałem wszystko, rozłożyłem na części pierwsze, a potem pamięć wróciła i głośno zapłakałem…
Wiecie albo nie wiecie, że Trik strasznie jara się Instagramem, tak samo oglądaniem jak i publikowaniem swoich zdjęć. Nasze expijowe insta jest raczej zaniedbane i nie za często coś dodajemy, chociaż w obliczu dzisiejszego dnia może się to zmienić. Niemniej Trik ma swoje prywatne konto i, uprzedzam pytanie, nie znam jego adresu, więc dzisiaj porobiłem dla niej kilka foteczek.
Wczoraj pisałem, że dzisiejszy dzień nie będzie jakiś wyjątkowo męczący, moje fantazje możecie przeczytać tutaj. Jak już się pewnie domyśliliście po tytule i poprzednim zdaniu, byłem cholernym optymista, żeby nie powiedzieć głupcem i naiwniakiem 😛
Jak człowiek urlopuje przez dłuższy czas to jedyną pewną rzeczą jest, że się rozleniwi, zaburzy mu się harmonogram spania, jedzenia, stawiania kloca i ogólnie każdy inny, jaki miał. O ile bycie w tym stanie w trakcie wolnego, to całkiem niezła zabawa, tak powrót do szarej pracowej codzienności później jest cholernie trudny i zdecydowanie mało miły.