Przed weekendem miałem w robocie demo, o którym możecie przeczytać tutaj. To również znak, że najbliższy poniedziałek jest dniem planowania. Właśnie dzisiaj mieliśmy z ekipą przemieniać, co i jak będziemy robić do kolejnego dema za dwa tygodnia.

Przed weekendem miałem w robocie demo, o którym możecie przeczytać tutaj. To również znak, że najbliższy poniedziałek jest dniem planowania. Właśnie dzisiaj mieliśmy z ekipą przemieniać, co i jak będziemy robić do kolejnego dema za dwa tygodnia.
Kolejna niedziela, kolejny większy tekst. Self promo robię już we wstępie bo jest na materiał jest na tyle fajny, że musicie jak najszybciej o nim usłyszeć. Tym razem recenzja jednej z moich ulubionych gier. Jak to gra? no kliknijcie sobie tutaj i zobaczcie. Tymczasem, do głównego tematu notki!
Grubo ponad sto godzin, to czas jaki spędziłem na rozgrywce w Persona 5 Royal. Seria persona od zawsze miała szczególne miejsce w sercu każdego z Expijów. Trik poświęciła spory kawałek życia na walkę z siłami zła i obronę świata przed pradawnymi bogami, ja godzinami prowadził taneczne batalie z cieniami pokazując siłę swojego serca. Na stronie expij.pl mamy teksty m. in. o Persona 4 Golden, Persona Q2 czy Persona: Endless Night Collection. Po wbiciu ostatniego trofeum w P5R i uzyskaniu platyny dotarło do mnie, że będzie to jedna z niewielu gier, za którą będę szczerze tęsknił.
Dzisiejszy notka ma status pechowej, w końcu ma numer 13. Nie należę do osób przesądnych zatem w opozycji do wszystkiego stwierdzam, że dzisiejszy dzień jest dniem pizzy. Ogólnie staram się jeść zdrowo, jednak w weekend wszystko się zmienia i można poszaleć!
Kolejny piąteczek, wyjątkowy o tyle, że dzisiaj wypadła prezentacja wykonanej pracy z ostatnich dwóch tygodni. Za każdym razem wymyślam jakiś inny sposób na pokaz, że robimy to online, a ja mam green screen i dobrą kamerę, to ogranicza mnie jedynie moja wyobraźnia.
Dzisiaj wielkie grańsko, wreszcie odrobina gry fabularnej dla ukojenia nerwów. Jak to mawiał Piotr Fronczewski: “Przed wyruszeniem w drogę, należy zebrać drużynę”, to właśnie tym się dzisiaj zajmiemy. Będzie epicko!
Pierwszy dzień w soczewkach od rana do nocy! Nawet nie wiecie jak ciężko się pozbyć pewnych nawyków, ale trzeba przyzna – komfort jest zdecydowanie większy, chociaż wyglądam maksymalnie gorzej. O czym Trik przypomina mi na każdym kroku, co ja poradzę ze w mentalności ja i okulary to już jeden byt.
Czytacie kolejny tekst znaczy przeżyłem! O tym dlaczego miałbym trafić do krainy wiecznych łowów możecie czytać tutaj. Udało się w pełni wykonać wczorajszy plan, dzięki temu mam fajny biały ekran do wyświetlania obrazu, rozwijany green screen i dodatkowo wielkie bele materiału nie zalegają za wyrem.
To był bardzo produktywny weekend, duży pokój wygląda mniej jak gruzowisko, a bardziej jak hmmm takie mniejsze gruzowisko. Moja nerdowska nora nabiera wreszcie kształtu!
Pierwsze siedem dni za mną, codziennie o 21 wskakuje kolejny odcinek mojej gadaniny. Ciekawe jak długo będę miał jeszcze coś sensownego do napisania? Na jak długo starczy mi pomysłów na codziennie notki? Cóż najwyżej będę pisał bez pomysłu i sensu, to takie w moim stylu, w końcu ponad pięć lat uchodziło mi to płazem na Expijowie!